Z gry na boisku nie było widać, że młodzież gra z dużo bardziej doświadczonymi piłkarzami. Przez cały mecz przewaga była po stronie zielonych, szybko odbierali rywalom piłkę i konstruowali składniejsze akcje. Zupełnie brakowało jednak tym akcjom finalizacji, strzałów było jak na lekarstwo. Inna rzecz, że wąskie boisko utrudniało realizacje taktyki 1-3-5-2.

Promna nastawiła się natomiast na prostą grę "długa i do przodu", co na małym boisku przyniosło punktowy efekt. Jedyna bramka padła właśnie po takim długim zagraniu w pole karne z rzutu wolnego. W powstałym zamieszaniu do piłki najszybciej dopadł Filip Kacperkiewicz i mocnym strzałem z 10 metrów pokonał Kamila Bielikowa. Gospodarze choć słabsi piłkarsko, wygrali zasłużenie, bo byli skuteczniejsi  nie tylko o tego jednego gola, ale i w realizacji założonej taktyki, przez trenera Pawła Potenta. Podopieczni Sebastiana Robaka grali ambitnie o zmianę wyniku, aż do ostatniego gwizdka, ale zabrakło skuteczności, zwłaszcza w okazjach jakie miał Dominik Sokół.

Po meczu, jak po każdym w Falęcicach, gdzie Promna podejmuje gości, nasuwa się pytanie - kto zweryfikował to boisko do gry w IV lidze? Zbyt krótki i zbyt wąski plac gry to raz, dwa to zupełnie nierówna murawa, co dla drużyn takich jak Radomiak, grających dużo po ziemi, jest wodą na młyn dla przeciwników, nie mówiąc już o tym, że psuje widowisko dla kibiców. Inna rzecz to niskie ogrodzenie tuż za boiskiem, a w związku z tym... brak piłek do gry. Po każdym mocniejszym wybiciu za boisko, kolejna futbolówka ginęła gdzieś w zaroślach otaczających murawę. A że gospodarze nie kwapili się do ich szukania i przynoszenia z powrotem, w 34. minucie doszło do kuriozalnej sytuacji - piłkarze nie mieli czym grać. Wysłany umyślny w odblaskowej kamizelce wrócił z pierwszą piłką po 1 min. 10 sek.  

Najciekawsze akcje meczu:

28. Gol dla Promnej. Do tej pory Radomiak przeważał, ale bez akcji wartych odnotowania. Promna stworzyła pierwsze zagrożenia i od razu zamieniła je na bramkę. Po wysokiej wrzutce z rzutu wolnego do, zbyt krótko wybitej w zamieszaniu piłki, dopadł Kacperkiewicz z dropsztyka, z 10 metrów strzelił nie do obrony.

34. Zabrakło piłek do gry. Wszystkie ugrzęzły w zaroślach otaczających boisko.

38. Patryk Winsztal wypuścił prostopadłym podaniem Dominika Sokoła, ale napastnika uprzedził bramkarz interweniujący na przedpolu. Wykopaną piłkę przejął Karol Hodowany i próbował z połowy przelobować golkipera. Niecelnie.

43. Pierwsza groźna kontra gospodarzy - z bliska nie dał się zaskoczyć Bielikow, który niemal wykonał szpagat, by odbić nogą piłkę toczącą się do bramki.

44. Bielikow "wypluwa" strzał zza 16, dobitka bardzo niecelna.

46. Dwie dobre okazje Radomiaka, ale świetnymi interwencjami, po uderzeniach Adriana Nowosadko i Sokoła, popisał się bramkarz Promnej, Piotr Prasek.

70. Dobra obrona Bielikowa strzału z 30 metrów.

71. Świetna okazja dla Radomiaka, której zwieńczeniem podanie Winsztala do Sokola, który wbiega z piłką w pole karne, ale strzela tuż obok słupka, trafiając jedynie w boczną siatkę.

76. Imiołek z wolnego trafia od góry w siatkę bramki Promnej.

81. Błąd Bielikowa. Nabija napastnika, ale piłka na jego szczeście minęła słupek o metr.

89. Lepszej sytuacji nie można sobie wymarzyć. Znów Sokół dostał dokładne podanie od Winsztala, lecz z 6 metra, znów trafia minimalnie obok pionowego aluminium.

90. Kontra Promnej, lecz jej napastnik w sytuacji sam na sam przestrzelił nad poprzeczką.

LKS Promna - Radomiak II Radom 1:0 (1:0)

Bramka: Filip Kacperkiewicz (28.).

Radomiak:  Bielikow - Markiewicz, Kokosza, Wiatrak - Hodowany, Kozakiewicz (87. Wołczyński), Nowakowski (76. Makowski), Winsztal, Nowosadko (69. Imiołek) - Stępień (46. Colina), Sokół.