Kiedy pod koniec kwietnia stało się jasne, że "Napoleon" zostanie trenerem Cerrad Czarnych Radom, lokalny klub znalazł się w centrum zainteresowania siatkarskiego świata. Argentyńczyk z włoskim i hiszpańskim paszportem zastąpił na stanowisku szkoleniowca Roberta Prygla, który nadal będzie jednak częścią sztabu Czarnych, razem z Wojciechem Stępniem pełniąc rolę asystenta Lozano.
Radomianie zakończyli ubiegły sezon na dziewiątej lokacie, licząc jednak, że w następnej odsłonie polskiej ligi siatkówki uda im się powalczyć o wyższe miejsca.
Duże nadzieje wiązane są oczywiście z Lozano, który w Polsce zasłynął z sukcesów w prowadzeniu reprezentacji (2005-08), z którą w 2006 roku sięgnął po srebro Mistrzostw Świata. Na myśl w tym momencie przychodzi Andrea Anastasi, także były selekcjoner polskiej kadry, który z Lotosem Trefl Gdańsk sięgnął w minionym sezonie po wicemistrzostwo.
To Lozano zapoczątkował trwającą do dzisiaj passę sukcesów biało-czerwonych na arenie międzynarodowej, ponownie wprowadzając zespół do światowej czołówki. Trener wierzy, że także Radom może stać się znaczącym ośrodkiem siatkarskim w Polsce, w czym pomoże także budowa nowej hali.
- Sądzę, że Czarni za sprawą nowej hali będą bardzo ważnym ośrodkiem siatkarskim w Polsce. Dlatego właśnie jestem tutaj. Chcę uczestniczyć w tym projekcie - oznajmił.
Argentyńczyk przyznał także, że oferta dołączenia Prygla i Stępnia do sztabu trenerskiego miała duże znaczenie przy podejmowaniu decyzji o współpracy. Chwali on pracę trenerów, doceniając ich wysiłki w budowę radomskiej drużyny, a także spodziewa się konstruktywnej współpracy.
- Ich pracę oceniam pozytywnie, to oni stworzyli bazę. Wykonali dobrą pracę i sądzę, że będzie nam się dobrze współpracowało, bo się znamy. A poza tym, trzy głowy w sztabie szkoleniowym na pewno myślą lepiej niż jedna - dodał z uśmiechem.
Każdy siatkarz radomskiego klubu może się jednak spodziewać, że szkoleniowiec będzie stale wymagał 110% zaangażowania. Chociaż standardy od czasu jego początków pracy z polską kadrą znacząco się zmieniły, to Lozano na pewno nadal będzie „dokręcał śrubę” stawiając duży nacisk na dyscyplinę i punktualność.
Do dzisiaj popularne są anegdoty z czasu jego pracy z biało-czerwonymi, kiedy to za wypite bez pozwolenia piwo potrafił wyrzucić zawodnika ze zgrupowania. Taki los przed Mistrzostwami Europy spotkał też bawiących się na dyskotece Krzysztofa Ignaczaka, Łukasza Kadziewicza i Andrzeja Stelmacha. Siatkarze wyszli bez pozwolenia, a za niepodporządkowanie się trener zakończył z nimi współpracę.
Lozano nie wahał się wyrywkowo kontrolować stan trzeźwości kadrowiczów, do pomocy mając zresztą zakupiony w tym celu alkomat. Spóźnianie również nie wchodziło w rachubę. W parze z dyscypliną przyszły jednak wyniki.
Na to samo liczą także wszyscy sympatycy i zawodnicy Czarnych. Trener stawia przede wszystkim na trzon doświadczonych graczy (Wojciech Żaliński, Daniel Pliński i Lukas Kampa), których zasilić mają młodzi gracze z RCS-u, którzy zresztą sięgnęli niedawno po młodzieżowe mistrzostwo Polski.
Zespół zasiliło już kilku nowych zawodników, takich jak libero Radosław Zbierski, grający dotychczas w pierwszoligowym Aluronie Warta Zawiercie. Dołączył też młodzieżowy reprezentant Polski, środkowy Jakub Zwiech, rozgrywający Patryk Szczurek, atakujący Amerykanin Zack La Cavera czy przyjmujący Artur Szalpuk, znany z gry w AZS-ie Politechnika Warszawska.
Chociaż może to nie być recepta na natychmiastowy sukces, to praca z młodymi siatkarzami na pewno zaprocentuje w kolejnych latach, kiedy to faktycznie o Czarnych będzie można mówić w kategorii siatkarskiej potęgi.
Najszybsze informacje z Radomia wprost na Twojego Facebooka:
KLIKNIJ I POLUB NAS TERAZ >>