Goście w pierwszych minutach trochę zaskakiwali i dzięki rzutom Qyntela Woodsa oraz Laimonasa Chatkeviciusa prowadzili 8:5. Rosa szybko opanowała sytuację i po trójkach Ryana Harrowa oraz Kevina Puntera zdobyła przewagę. Jak się okazało - tylko na chwilę, bo taką samą bronią odpowiadali Jakub Dłoniak i Damian Jeszke. Ostatecznie po 10 minutach gry był remis po 25 po rzucie wracającego do gry Daniela Szymkiewicza.
W drugiej kwarcie zespół trenera Wojciecha Kamińskiego starał się kontrolować sytuację i utrzymywać niską przewagę. Bardzo dobrze czuł się jednak Qyntel Woods, a w dodatku wspomagał go w ataku Modestas Kumpys. Gospodarze nie mogli zatrzymać rozpędzającej się ofensywy AZS i dlatego to goście po pierwszej połowie wygrywali 49:38.
Trzecią kwartę goście znowu rozpoczęli lepiej - od serii 8:2 - i dzięki temu powiększali przewagę. Nasza drużyna miała spore problemy w defensywie, a AZS z nowym trenerem wykorzystywał każdy błąd. Michał Sokołowski i Ryan Harrow starali się odrabiać straty, ale po trójce Qyntela Woodsa koszalinianie wygrywali 72:58 na koniec tej części gry.
Ostatnią kwartę od serii 8:2 rozpoczęła tym razem Rosa, co znacznie zmniejszyło straty tej drużyny. Od tego momentu goście zanotowali jednak swoją serię - ośmiu punktów z rzędu i ponownie kontrolowali sytuację. To był udany debiut trenera Dragana Nikolicia - drużyna z Koszalina zwyciężyła 92:75.
Tabela PLK - tutaj.
W następnej kolejce radomianie zagrają na wyjeździe z Miastem Szkła Krosno. Spotkanie rozegrane zostanie w sobotę (9 grudnia) o godz. 18.
ROSA Radom - AZS Koszalin 75:92 (25:25, 13:24, 20:23, 17:20)
ROSA: Sokołowski 17, Harrow 16, Auda 14, Szymkiewicz 14, Punter 5, Zajcew 4, Piechowicz 3, Zegzuła 2, Bojanowski 0, Szczypiński 0, Wątroba 0.
AZS: Woods 20, Kumpys 19, Jeszke 16, Dłoniak 16, Chatkevičius 10, Baldwin 8, Młynarski 3, Kiwilsza 0, Wadowski 0.