Wieści z Rosy napawają optymizmem. - Wszyscy profesjonalnie wykonują swoje obowiązki i czekają już na pierwsze konfrontacje - wykłada asystent trenera Wojciecha Kamińskiego, Piotr Kardaś. Nie oznacza to jednak, że radomianie jadą do Gliwic na trzydniową imprezę uzyskać korzystne rezultaty za wszelką cenę. - Bo na tym etapie przygotowań chodzi głównie o to, żebyśmy "poczuli" grę i weszli w meczowy rytm - wyjaśnia szkoleniowiec.
Fani radomskiego teamu czekają jednak na debiut w zespole Torey'a Thomasa, C.J. Harrisa, Milana Majstorovića oraz Seida Hajrića. Każdy z graczy, którzy wybiorą się na turniej w Gliwicach ma otrzymać porównywalną liczbę minut na parkiecie. Może więc i na wybitne osiągnięcia statystyczne nie ma co liczyć, ale każdy ze wspomnianych koszykarzy z pewnością też będzie chciał udowodnić szkoleniowcowi, że nieprzypadkowo trafił do czwartej drużyny TBL poprzedniego sezonu. A lepszej motywacji do jak najlepszego występu, niż rywalizacja z mistrzem kraju na deser turnieju (niedziela, godz. 14.30), nie trzeba szukać.
Turniej w Gliwicach radomianie zainaugurują w piątek, 4 września, o godz. 17 spotkaniem z MKS-em Dąbrowa Górnicza. W sobotę, 5 września, o godz. 17 zmierzą się z BK Nova Hut Ostrava. We wspomnianym niedzielnym, wydaje się najciekawszym boju imprezy, zmierzą się ze Stelmetem.
Najszybsze informacje z Radomia wprost na Twojego Facebooka:
KLIKNIJ I POLUB NAS TERAZ >>