Jakub Parzeński rozpoczął ten sezon w Anwilu Włocławek, jednak w listopadzie zdecydował się na wypożyczenie do Hydrotruck'u (dawniej Rosy) Radom. W Radomiu podkoszowy radził sobie bardzo dobrze, dlatego zastanawiającym było dlatego nie wystąpił w niedzielnym meczu z Polskim Cukrem Toruń.
Początkowo trener radomian Robert Witka tłumaczył absencję Parzeńskiego kwestiami osobistymi, które „mogłyby potrwać nawet do końca sezonu”. Jednak już w poniedziałek informację o wpadce dopingowej zawodnika podał Łukasz Cegliński, dziennikarz Polsatu Sport.
Działacz PZKosz potwierdza: Parzeński z pozytywnym wynikiem testu antydopingowego
Po kilkunastu minutach doniesienia Ceglińskiego skomentował Adam Romański, komentator Polsatu Sport i Dyrektor Wydziału Rozgrywek Polskiego Związku Koszykówki. Słowa Romańskiego można potraktować jako potwierdzenie, że przykry incydent rzeczywiście miał miejsce:
Przykra historia, Jakub długo pauzował i znów pewnie będzie. No ale cóż, przepisy są bezwzględne, zawodowy sportowiec musi wiedzieć, co ma w organizmie.
— Adam Romański (@AdRomanski) 4 marca 2019
Sprawa ciekawa, bo chyba pierwsza, jaką w baskecie ma Polada (związek/liga nie zajmują się już sprawami dopingowymi).#plkpl https://t.co/GqteyaQn9q
Jakub Parzeński miał otrzymać pozytywny wynik testu antydopingowego w piątek, 1 marca. Zawodnik odwołał się od decyzji i teraz czeka na przebadanie próbki B. W sezonie 2018/2019 27-latek wystąpił w 11 meczach Energa Basket Ligi.