Przypomnijmy - w połowie maja trzeba było zamknąć na kilka dni baseny Orka i Delfin, gdyż badania próbek wody wykazały przekroczenie norm jednego z mierzonych parametrów mikrobiologicznych. O fakcie poinformował media Dariusz Wójcik.
Jak tłumaczył wówczas dyrektor MOSiR Robert Dębicki, złe wyniki wody nie wynikały z jej stanu w basenach, lecz nieprawidłowego transportowania do laboratorium, które wynajęta firma badawcza przeniosła aż do Gdańska. Woda miała się zepsuć podczas transportu. Powtórne badania wykonał Sanepid.
- Badania przeprowadzone przez radomski Sanepid, których wyniki pokazał nam kierownik basenów, wykazały, że woda pod względem bakteriologicznym jest w porządku. Faktycznie, podczas transportu do Gdańska woda mogła zmienić swe właściwości. Mówię to jako laik, ale opieram się na słowach fachowców - powiedział nam radny Adam Bocheński (PiS).
Jak dodał nasz rozmówca, "kwestią osobną jest higiena osobista". - Niestety nie wszyscy użytkownicy basenów przestrzegają zasad higieny i przed wejściem do wody nie biorą natrysku, czy przychodzą na basen już ubrani w stroje kąpielowe. To jest niestety kwestia, której żaden regulamin nie zmieni. Ludzie sami muszą przestrzegać tych zasad - stwierdził radny.
Podczas dyskusji na ten temat, Ryszard Fałek, szef komisji sportu mówił m.in. o pomyśle wprowadzenia przy wejściu bezpośrednio na strefę basenową zamykanych kabin, które można byłoby opuścić dopiero po dokładnym natrysku. Rozwiązania takie wprowadzane są w zakładach przemysłowych, gdzie wymagane są najwyższe standardy czystości, np. w przemyśle mleczarskim czy mięsnym.