Deividas Dulkys był nie do zatrzymania na początku meczu, a dzięki wyłącznie jego akcjom Arka prowadziła 8:4. Później aktywny był Josh Bostic, a przewaga wzrosła do nawet 11 punktów. Za odrabianie strat wziął się przede wszystkim Obie Trotter, ale to nie wystarczało w tym fragmencie. Po kolejnej trójce Dulkysa po 10 minutach było już 31:15.
W drugiej kwarcie HydroTruck zanotował serię 10:1 i głównie dzięki Sanadze powoli zmniejszał stratę. Po jego kolejnym rzucie radomianie przegrywali tylko siedmioma punktami. Josh Bostic i Dariusz Wyka robili jednak swoje, a po pierwszej połowie gdynianie wygrywali 45:35.
Trafienia z dystansu Josha Bostica i Jamesa Florence’a oraz akcja Filipa Dylewicza na początku trzeciej kwarty sprawiły, że ekipa trenera Przemysława Frasunkiewicza miała już 17 punktów przewagi. Mimo że starali się na to odpowiadać Cullen Neal oraz Carl Lindbom, to nie mogli realnie zagrozić gospodarzom. Po 30 minutach było 74:50.
Prowadzenie Arki wzrosło do nawet 30 punktów dzięki trójce Grzegorza Kamińskiego w czwartej kwarcie. Gdynianie całkowicie kontrolowali wydarzenia na parkiecie, a goście nie mogli nic już zdziałać. Ostatecznie gospodarze zwyciężyli 100:73.
Tabela - tutaj.
W następnej kolejce radomianie zagrają u siebie z King Szczecin. Spotkanie rozegrane zostanie w sobotę (2 lutego) o godz. 12:40.
Arka Gdynia - HydroTruck Radom 100:73 (31:15, 14:20, 29:15, 26:23)
Arka: Dulkys 17, Bostic 16, Szubarga 14, Florence 12, Garbacz 9, Wyka 9, Łapeta 7, Dylewicz 7, Ponitka 6, Kamiński 3, Leszczyński 0.
HydroTruck: Sanadze 24, Trotter 16, Neal 13, Parzeński 8, Mielczarek 7, Lindbom 5, Piechowicz 0, Wątroba 0, Szczypiński 0, Wall 0.