Początek spotkania należał do gości, którzy po trafieniu Elijaha Stewarta prowadzili 5:0. HydroTruck błyskawicznie odrabiał straty, a po kilku minutach i trójce Filipa Zegzuły to właśnie ten zespół zdobywał minimalną przewagę! Później nie do zatrzymania był jednak Stewart i głównie dzięki niemu WKS Śląsk po 10 minutach był lepszy - 18:15.
W drugiej części spotkania bardzo aktywny był Kacper Gordon, a swoje robił też Aleksander Dziewa. Po akcji Strahinji Jovanovicia w pewnym momencie mieli 11 punktów przewagi. Gospodarze się nie poddawali, a dzięki zagraniu 3+1 Zegzuły po pierwszej połowie przegrywali zaledwie 32:37.
W trzeciej kwarcie dzięki zagraniu Nickolasa Neala zespół trenera Roberta Witki zbliżył się nawet na dwa punkty! Później jednak serią 11:0 odpowiedziała drużyna z Wrocławia, a świetnie ponownie radził sobie Jovanović. W kolejnej fazie tej części meczu dwie trójki Dziewy oznaczały nawet 18 punktów przewagi. Ostatecznie po 30 minutach było 62:45.
W czwartej kwarcie nieźle radził sobie Neal, ale to było za mało na efektywne odrabianie strat. Sporo szans na grę dostali Kacper Marchewka i Kacper Gordon oraz inni młodsi zawodnicy WKS Śląska. Wrocławianie cały czas kontrolowali już wydarzenia na parkiecie i zwyciężyli 87:67.
Tabela, terminarz - tutaj.
HydroTruck Radom - Śląsk Wrocław 67:87 (15:18, 17:19, 13:25, 22:25)
HydroTruck: Neal 16, Zegzuła 15, Prahl 9, Griffin 8, Ostojić 6, Wall 5, Piechowicz 3, Kurpisz 3, Lewandowski 2, Zalewski, Stankowski.
Śląsk: Dziewa 21, Stewart 14, Jovanović 12, Gordon 11, Ramljak 10, Marchewka 6, Keller 6, Gabiński 6, Tomczak 1, Zelezniak 1, Wójcik 1.