Czy to umiejętności czy po prostu szczęście? Eksperci mówią, że umiejętności, ale ja jestem innego zdania. Bo dlaczego piłka po rzucie karnym egzekwowanym przez Portugalczyka trafiła w spojenie słupka z poprzeczką i wyszła w pole, a po tym wykonywanym przez Hiszpana odbiła się od słupka i wpadła do bramki? O awansie zadecydowały więc centymetry, ja je nazywam centymetrami szczęścia.
W sumie jednak Hiszpania na awans zasłużyła. Portugalia w drugiej połowie bardziej już myślała o doprowadzeniu do dogrywki i karnych niż o zdobyciu gola w regulaminowym czasie gry, co było, jak się okazało zgubne. Bo przed Casillasem egzekutorom karnych i tak nogi nieźle drżały i już sam fakt, że to stał w hiszpańskiej bramce mógł budzić obawy co do szans Portugalii.
Tym razem CR 7 zabrakło też błysku w grze. Kilka rzutów wolnych, po których piłka zapoznała się bliżej z donieckim powietrzem to za mało na to, aby pokonać mistrzów świata i Europy. W takich meczach potrzebny jest często ten rozstrzygający błysk geniuszu, na który kibice Ronaldo i teamu Portugalii tym razem czekali na darmo. Ale to, że CR 7 nie błysnął nie było wcale efektem jego słabszej formy, a konsekwentnej do bólu gry defensywnej Hiszpanów. Straciło nieco na tym całe widowisko, ale podopiecznych Vincente del Bosque doprowadziło do celu.
Inna sprawa, że trener Hiszpanów żył na ławce. Jak nie szło tak jak się spodziewał, poszedł na całość i jeszcze w regulaminowym czasie gry zmienił trzech graczy, wiedząc, że może mieć przed sobą dogrywkę. Takiej odwagi brakowało właśnie w meczu z Grecją trenerowi Franciszkowi Smudzie…
Teraz Hiszpanie Czekaja na rywala. Zdecydowana większość kibiców jest przekonana, że będą to Niemcy, ale dopóki piłka w grze… A ponadto w tej fazie rozgrywek słabych już nie ma i nawet jeżeli do finału awansują Włosi, to przecież nie położą się na boisku tylko dlatego, że zagrają z aktualnymi mistrzami świata i Europy.
Jedno wydaje się już dziś pewne – finał zapewne będzie przysłowiową wisienką na torcie, który nazywa się Euro 2012. Póki co jednak przed nami kolejna wielka porcja emocji półfinałowych.