Pierwsze minuty gry były bardzo wyrównane. Oba zespoły szły punkt w punkt. Czarni niestety od samego początku popełniali sporo błędów. Dwukrotnie przekroczyli linię środkową boiska, a Kooistra miał problemy z atakami - trafiał albo w antenkę, albo w aut. Na pierwszą przerwę zawodnicy zeszli przy stanie 8:6.
O ile do przerwy, radomianie nawiązywali wyrównaną walkę, o tyle po przerwie Transfer szybko odskoczył. Gospodarze wygrywali długie wymiany i skutecznie grali w bloku. Na drugą przerwę prowadzili pięcioma punktami.
Przewagi nie roztrwonili już do końca seta, którego pewnie wygrali do 18.
Drugiego seta Czarni zaczęli lepiej. Westphal najpierw przebił się przez blok gospodarzy, a za chwilę dołożył asa serwiswego. Gospodarze poczuli się chyba zbyt pewnie i zaczęli grać z lekką nonszalancją, bo popełnili kilka prostych błędów. Na pierwszą przerwę zeszli z parkietu przy stanie 6:8.
Czarni starali się utrzymywać dwupunktową przewagę, ale w pewnym momencie dosłownie się zacięli. Najpierw Kooistra po długiej wymianie zaatakował w antenkę, za chwilę zaserwował w aut, a po chwili Jurkiewicz ukarał radomian za złe przyjęcie zagrywki Zniszczoła. Na drugą przerwę prowadzili gospodarze 16:15.
Po przerwie Bołądź dwukrotnie popisał się potężnymi atakami, jednak za pierwszym razem gospodarze zdołali wybronić i skutecznie zaatakować. Gospodarze, co chwilę, odskakiwali na dwa punkty, aż na zagrywce pojawił się Wachnik. Pierwszą jego zagrywkę zawodnicy Transferu bardzo źle przyjęli, a skutecznie ukarał ich z kontry Bołądź. Za chwilę Wachnik dołożył asa serwisowego. Końcówka drugiego seta to trzy kolejne błędy w ataku Janeczka, który dwukrotnie uderzał w aut i raz antenke. Tę partię radomianie wygrali do 21.
Trzeciego seta Czarni rozpoczęli znakomicie. Skutecznymi atakami popisali się m.in Wachnik i Westphal, a Piovarci dorzucił do tego asa serwisowego. Na pierwszą przerwę gospodarze przegrywali 3:8. Szybko jednak się obudzili. Wika skutecznie, nawet z bardzo trudnych pozycji, kończył ataki, a na parkiecie zrobiła się gra punkt za punkt. Przy drugiej przerwie prowadzili gospodarze 16:15.
Trzecią partię radomianie wygrali 28:26, a ostatnie punkty w tym secie zawdzięczają przeciwnikom. Najpierw zagrywkę zepsuł Yasser, a za chwilę Janeczek ponownie zaatakował w aut.
Czwartego seta lepiej zaczęli gospodarze, popisując się dobrą grą w bloku. Najpierw Wika zatrzymał Bołądzia, a za chwilę Salas Westphala. W dodatku Bołądź i Kamiński zepsuli zagrywki i do pierwszej przerwy technicznej było 8:5.
Przy stanie 11:7 o czas poprosił trener Prygiel, jednak gospodarze sukcesywnie uciekali Czarnym. Bołądź zepsuł kolejną zagrywkę, a za chwilę Kamiński zaatakował w taśmę. Na drugą przerwę Transfer prowadził 16:12.
Radomianie ambitnie starali się gonić i zmniejszyli przewagę gospodarzy do dwóch punktów, ale mieli ogromne problemy z grą w obronie i długimi wymianami. Kiedy wydawało się ze z tego seta już nic nie będzie Wojskowi obudzili się. Kolejno punkty dołożyli Westphal i Kooistra, a Salas dołożył do puli Czarnych punkt, dotykając siatki.
To, co stało się pod koniec czwartego seta, zdziwiło wszystkich. Sędziowe przerwali grę na dobrę 10 minut i zaczęli weryfikować wynik. Według nich zamiast 21:21, było 22:21 dla gospodarzy. Dość powiedzieć, że wszyscy byli w szoku. Przy stanie 23:22 Janeczek zaatakował w aut, jednocześnie zasygnalizowano że Wachnik dotknął siatki. Po wideoweryfikacji sędziowie... nie przyznali punktu żadnej ze stron. Szopka w Bydgoszczy!
Końcówka seta była bardzo nerwowa. Drużyny grały punkt za punkt. Ostecznie ten pojedynek na przewagi wygrali radomianie 28:26. Asa serwisowego na wagę zwycięstwa zdobył Wachnik.
Transfer Bydgoszcz 1:3 (25:18,21:25, 26:28, 26:28 ) Cerrad Czarni Radom
Składy:
Transfer Bydgoszcz: Yasser, Wika, Jutrkiewicz, Zniszczoł, Salas, Janeczek, Bonisławski (libero) oraz Nowakowski, Waliński, Sieńko
Cerrad Czarni Radom: Ostrowski, Neroj, Wachnik, Westphal, Kooistra, Kamiński, Kowalski (libero) oraz Gutkowski, Radomski, Piovarci, Bołądź
Chcesz szybciej dowiadywać się o nowych wydarzeniach i czytać najświeższe newsy? POLUB NAS NA FACEBOOKU. ZRÓB TO TERAZ >>