Spotkanie bardzo dobrze rozpoczęło się dla naszego zespołu. Po "trójce" Thomasa oraz akcji "2+1" C.J. Harrisa, radomianie prowadzili 6:0. Chwilę później było już 11:0, a zdenerwowany trener gości - Anton Mirolybov poprosił o czas dla swojego zespołu. Na nic to nie pomogło, ponieważ gospodarze robili co chcieli na parkiecie hali MOSIR-u. Po skutecznej akcji Witki Rosa prowadziła 20:3. Finowie, pod koniec pierwszej ćwiartki - trochę odrobili straty, która wynosiła już nawet 21 punktów. Po niezłej grze w końcówce, przede wszystkim Poundsa ze strony gości - po pierwszych dziesięciu minutach nasza drużyna prowadziła 15 oczkami (29:14).
Druga kwarta - podobnie jak początek spotkania - należał do zespołu trenera Kamińskiego. Po niezłej akcji C.J. Harrisa i celnym rzucie Amerykanina, radomianie prowadzili 35:14. Po 15 minutach gry, kolejnych punktach Szymkiewicza i Harrisa - gospodarze wyszli na prowadzenie aż 23! oczkami (40:17). Różnica klas dzieliła oba zespoły.. Rosa budowała swoją przewagę, a KTP Basket nie potrafił dorównać poziomem do gry naszego teamu. Na ponad dwie minuty przed przerwą i kolejnej celnej "trójce" Thomasa, przewaga radomian wzrosła aż do 30 punktów, co jest niewyobrażalne na tym etapie pojedynku. Ta przewaga jeszcze urosła do 33 oczek. Po dwudziestu minutach radomianie prowadzili 56:23!
Po przerwie radomianie nie byli już tak skuteczni jak w pierwszych dwóch kwartach. Po pięciu minutach - w trzeciej ćwiartce było "tylko" 7:7. Za chwilę jednak wszystko wróciło do normy. Po punktach Witki, zespół z Radomia prowadził 70:34! Na ponad minutę przed końcem kwarty, przewaga drużyny trenera Kamińskiego urosła aż do 40! punktów (74:34). Tradycyjnie, jak to często w europejskich pucharach bywa, z końcową syreną do kosza trafił jeszcze Thomas. Tę część gry radomianie wygrali jednak "tylko" pięcioma oczkami, więc Finowie troszkę się poprawili..
Po pięciu minutach ostatniej kwarty, gdy Rosa miała na swoim koncie 10 zdobytych oczek - KTP zdobył swoje pierwsze punkty w tej ćwiartce. Gospodarze prowadzili już 86:39, "bawiąc się" z rywalem w hali MOSIR-u. Na ponad trzy minuty przed końcem pojedynku - po fantastycznym podaniu przez całe boisko Bonarka - do Szymkiewicza, przewaga radomian wynosiła 50 punktów! Niestety - głównie z powodu rotacji - i przebywania na parkiecie w ostatnich minutach młodszych zawodników w zespole Rosy, radomianie nie osiągnęli "setki", a przewaga nad rywalem ostatecznie wyniosła 47 oczek, co i tak jest fenomenalnym rezultatem.
Rosa Radom wygrała mecz w europejskich pucharach z zespołem z Finlandii aż 47 punktami! Jest to niesamowity wynik drużyny trenera Kamińskiego. Radomianie pokazali siłę oraz moc i byli o kilka klas lepszym teamem od KTP Basket. Oby tak dalej, brawo!
W następnym meczu FIBA Europe Cup Rosa zagra na wyjeździe z tureckim Telekomem. Spotkanie rozegrane zostanie w środę (25 listopada) o godz. 17:45 w Ankarze.
Rosa Radom - KTP Basket Kotka 95:48 (29:14, 27:9, 20:15, 19:10)
Rosa: Igor Zajcew 22, Thorey Thomas 20, C.J. Harris 13, Daniel Szymkiewicz 13, Robert Witka 10, Kim Adams 8, Damian Jeszke 5, Michał Sokołowski 4, Filip Zegzuła 0, Łukasz Bonarek 0, Jakub Schenk 0.
KTP: Devonne Giles 13, Michael Pounds 7, Lamb Autrey 5, Alexander Herrera 5, Joonas Lehtoranta 5, Mikael Aalto 5, Samuel Haanpää 3, Parrish Brown 3, Vili Nyman 2, Miki Kuusisto 0.
Najszybsze informacje z Radomia wprost na Twojego Facebooka:
KLIKNIJ I POLUB NAS TERAZ >>