Po spektakularnym zwycięstwie nad Turowem Zgorzelec, radomianie nie mieli okazji do świętowania, ani wygranej, ani Bożego Narodzenia. Dzień wolny po sobotnim meczu dostali, ale miało to bardziej związek z regeneracją organizmów niż wyjazdami na Wigilię.
– Takie jest życie sportowca, a my dodatkowo przyzwyczailiśmy się do braku wolnego na przestrzeni roku, bo w takiej sytuacji nie jesteśmy po raz pierwszy. Pierwszy i drugi dzień Świąt Bożego Narodzenia to dla nas czas normalnych treningów, dobrze że humory dopisują, bo wygraną nad Turowem wreszcie odczarowaliśmy naszą halę – podkreśla Wojciech Kamiński.
Czasu na dłuższy odpoczynek nie miała też oczywiście ekipa Startu. Zresztą jej postawa jest bardzo podobna do ROSY. Tuż przed Bożym Narodzeniem, lublinianie pokonali trochę niespodziewanie Polpharmę Starogard Gdański na wyjeździe, wcześniej wygrali u siebie ze Stelmetem Zielona Góra i wysoko w Sopocie z tamtejszym Treflem. Morale ekipy trenera Davida Dedka znacznie się więc podniosło, a co znamienne do dotychczasowych liderów zespołu: Jamesa Washingtona i Chavaungha Lewisa, dołączył świetnie dysponowany Marcin Dutkiewicz, a wsparcie jest też ze strony pozostałych graczy w tym radomianina Jakuba Zalewskiego, który już trakcie sezonu zasilił lubelską drużynę.
– Start zapowiadał przed sezonem walkę o play-offy, zbudował ciekawy skład i widać, że włodarze klubu nie rzucali słów na wiatr. My mamy jednak swoje cele, swoje założenia, a jednym z nich jest na pewno walka o zwycięstwo w Lublinie. Czeka nas ciężkie, ale wykonalne zadanie – prognozuje Wojciech Kamiński.
TBV Start Lublin – ROSA Radom, środa 27 grudnia, godz. 19.
Mecz do obejrzenia na emocje.tv.