HydroTruck nieźle rozpoczął to spotkanie i po trafieniu Jabariego Hindsa prowadził nawet 8:3. Dzięki serii 6:0 inicjatywę na chwilę przejął King, ale ciągle świetnie radził sobie Hinds i to gospodarze prezentowali się lepiej. Później jednak do remisu doprowadził Michael Fakuade, a dzięki świetnemu fragmentowi Jakuba Schenka i Dustina Ware’a po 10 minutach było 23:17 dla przyjezdnych.
W drugiej kwarcie radomianie swoje pierwsze punkty zdobyli po blisko czterech minutach, a zespół trenera Łukasza Bieli uciekał już na 10 punktów. Bardzo aktywny starał się być jednak Roberts Stumbris, a gdy dodatkowo zaczął trafiać Dayon Griffin, to HydroTruck zbliżył się nawet na cztery punkty! Zagranie Fakuade ustawiło wynik spotkania po pierwszej połowie na 38:32.
Również w kolejnej części spotkania drużyna trenera Roberta Witki starała się być blisko rywali, w czym pomagały trójki Robertsa Stumbrisa i Marcina Piechowicza. Po późniejszej serii 7:0 i świetnych trafieniach Jakuba Schenka szczecinianie uciekali jednak nawet na 13 punktów. Po 30 minutach było 63:51.
Zespół z Radomia nie zamierzał się poddawać i w kolejnej części meczu ponownie odrabiał straty - dzięki rzutom z dystansu Ostojicia, Piechowicza i Zegzuły zbliżył się na zaledwie trzy punkty! Piechowicz się nie zatrzymywał i dzięki jego kolejnej trójce to HydroTruck zdobywał przewagę. Później niezwykle ważne rzuty trafiał dodatkowo Hinds, a King nie potrafił tego zatrzymać. Ostatecznie radomianie zwyciężyli 83:73!
Tabela - tutaj.
W następnej kolejce radomianie zagrają na wyjeździe z Arką Gdynia. Spotkanie rozegrane zostanie dopiero 7 grudnia.
HydroTruck Radom - King Szczecin 83:73 (17:23, 15:15, 19:25, 32:10)
HydroTruck: Hinds 22, Piechowicz 18, Stumbris 15, Ostojić 8, Zegzuła 7, Prahl 7, Griffin 4, Wall 2, Lewandowski.
King: Fakuade 20, Schenk 13, Davis 13, Ware 10, Zębski 7, Łapeta 6, Melvin 2, Bartosz 2, Wilczek.