Poniedziałek 25 listopada
Erazma, Katarzyny, Beaty
RADOM aktualna pogoda

Czarni wreszcie przerwali złą passę. Olsztyn pokonany!

mawi 2014-11-23 18:58:00

Po serii porażek wszyscy oczekiwali, że w meczu z Indykpolem AZS Olsztyn siatkarze Cerradu Czarnych Radom przełamią złą passę, by gonić górną część tabeli. Udało się, radomainie wygrali za tzry punkty, ale mecz kosztował dużo nerwów. Przypominał bowim rozgrywkę znaną z kobiecych parkietów, poszczególne sety kończyły się tak krańcowo różnymi wynikami, a kibice przeżywali huśtawkę nastrojów. 

W pierwszej partii Czarni przeważali wyraźnie. Skuteczność w ataku trzymał Bartłomiej Bołądź wspomagany przez Wojciecha Żalińskiego. Trzeba też przyznać, ze goście pomagali gospodarzom myląc się często, zwłaszcza w zagrywce. Wojskowi potrafili to wykorzystać grając akcje, po których ręce same składały się do oklasków.

Kiedy kibice liczyli, ze radomianie pójdą za ciosem w drugim secie musieli obejrzeć najsłabszy chyba w całym sezonie fragment gry podopiecznych Roberta Prygla. Praktycznie każdy z zawodników przebywających na boisku popełniał błędy, czy wręcz kiksy. Dotknięcia siatki, przejścia dołem i linii 3 metra, nie kończenie akcji na wyczyszczonej siatce zdarzały się raz za razem. Dość powiedzieć, że w pewnym momencie tablica wyników pokazywała 10:21.

Zagrzewani przez publikę i zmotywowani przez trenerów Czarni ruszyli do trzeciej odsłony z wielkim animuszem i zaraz prowadzili 5:1. Długo utrzymywali ten bezpieczny kilkupunktowy dystans, trafiając w boisko AZS-u czy to zbiciami, blokiem, który wreszcie zaskoczył głownie dzięki Bartłomiejowi Grzechnikowi, lub też punktowali obijając ręce rywali. Na przerwach technicznych wyświetlany były wynik 8:5 i 16:11. Akademicy nie potrafili już odmienić losów tej partii, a trener Prygiel ogrywał zmienników, Mikko Oivanena i Michała Kędzierskiego. Czarni wygrali seta do 13, z nawiązką rewanżując się za przegraną w poprzednim do 14.

Kolejnego seta Czarni zaczęli znów wyjściowym składem. Początek był wyrównany: 0:2, 1:3, 4:3, 6:4, 6:6, lecz na pierwszej przerwie to radomianie ponownie odskoczyli na dwa oczka, do których na kolejnej pauzie dołożyli dwa następne. Na parkiecie znów zjawili się Oivanen i Kędzierski. Gdy zrobiło się 20:15 trener Krzysztof Stelmach skorzystał z ostatniego czasu, później skutecznie szukał szczęścia w challange’ach i zrobiło się 21:20. Przed remisem Czarnych uratował atak Zalińskiego, a chwilę później na boisku pojawił się znów Kampa. Przy 24:22 wojskowi wykorzystali drugiego setbola, dzięki zagrywce zepsutej przez Pawła Adamajtisa. 

CERRAD CZARNI RADOM – INDYKPOL AZS OLSZTYN 3:1 (25:18, 14:25, 25:13, 25:22)

CZARNI: Bołądź, Pliński, Grzechnik, Żaliński, Westphal, Kampa, Kowalski (libero) oraz Wachnik, Ratajczak, Oivanen, Kędzierski 

AZS: Adamajtis, Zajder, Łuka, Zatko, Hain, Cabral, Potera (libero) oraz Bednorz, Zniszczoł, Szymański

MVP: Bartłomiej Grzechnik 

Komentarze naszych czytelników

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu

Dodaj komentarz

Nie przegap

RADOM aktualna pogoda

Nasza strona wykorzystuje pliki cookies.

Strona używa cookies i podobnych technologii m.in. w celach: świadczenia usług oraz prowadzenia statystyk. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień Twojej przeglądarki oznacza, że będą one umieszczane w Twoim urządzeniu końcowym. Pamiętaj, że zawsze możesz zmienić te ustawienia.

Akceptuję, nie pokazuj więcej
Polityka prywatności Ochrona danych osobowych