Chyba decydujący o dalszym przebiegu meczu był już pierwszy set. W jego środku Czarni zbudowali sobie kilkupunktową przewagę (15:10), lecz beztrosko ją roztrwonili. Rywale uwierzyli, że w Radomiu mogą wygrać i wykorzystali szansę, wygrywając emocjonującą końcówkę seta otwarcia. Na odnotowanie zasługują zwłaszcza asowe zagrywki Jeffreya Menzela, które dały gościom wiarę w końcowe powodzenie.
Gracze Espadonu kontynuowali dobra passę w drugiej partii, w której Czarni byli zupełnie bezradni. Radomianie odzyskali moc w trzeciej odsłonie, zaczął funkcjonować lepiej atak i blok. Dzięki temu zbliżyli się do rywali na jednego seta, kibice zgromadzeni w hali MOSiR liczyli, że podopieczni Roberta Prygla tę dobrą postawę demonstrować będą aż do końcowego zwycięstwa po tie-breaku.
Niestety radomianie nie doprowadzili nawet do piątego seta. W bardzo wyrównanym czwartym znów polegli w końcówce. Goście ponownie zachowali w niej więcej zimnej krwi i wywieźli z Radomia komplet punktów..
Cerrad Czarni Radom - Espadon Szczecin 1:3 (26:28, 16:25, 25:21, 26:28)
Czarni: Teryomenko, Żaliński, Ziobrowski, Droszyński, Huber, Fornal, Watten (libero) oraz Filip, Kwasowski, Ostrowski.
Espadon: Malinowski, Wika, Tervaportti, Gawryszewski, Duff, Menzel, Murek (libero) oraz Mihułka, Kowalski, Ruciak.
Najszybsze informacje z Radomia wprost na Twojego Facebooka:
KLIKNIJ I POLUB NAS TERAZ >>