Spotkanie obie drużyny rozpoczęły w optymalnych składach, trenerzy mogli skorzystać ze wszystkich graczy. Od pierwszych akcji widać było, że gospodarze nie stracili nic z doskonałej dyspozycji, którą obserwujemy od początku sezonu Ligi Mistrzów Świata. Bardzo skuteczny był atakujący Mateusz Malinowski, świetnie grał duet skrzydłowych - Piotr Orczyk i Garrett Muagututia, kapitalnie rozgrywał Maximiliano Cavanna. Goście mieli problemy z dokładnym przyjęciem i nie byli w stanie zatrzymać rywali.
Aluron CMC pewnie wygrał pierwszego seta, prezentując bardzo dojrzałą i poukładaną siatkówkę. W kolejnych odsłonach Cerrad Enea Czarni szukali punktu zaczepienia, lecz poza bardzo dobrze dysponowanym Dawidem Konarskim, mieli niewiele do powiedzenia. Może poza trzecim, najbardziej wyrównanym setem, to zawiercianie cały czas kontrolowali przebieg spotkania.
Z pewnością więcej należy oczekiwać po takich graczach, jak choćby Lucas Loh (zaledwie 3 skończone ataki z 17 prób!), niewiele dobrego wniósł także doświadczony i ograny na międzynarodowym poziomie Wiktor Josifow. Nieźle w ataku grał Brenden Sander, lecz w kluczowej akcji trzeciej partii uderzył w aut.
Tabela - tutaj.
W następnej kolejce radomianie zagrają na własnym parkiecie z Cuprum Lubin. Spotkanie rozegrane zostanie w środę (14 października) o godz. 18.
Aluron CMC Warta Zawiercie - Cerrad Enea Czarni Radom 3:0 (25:21, 25:20, 25:22)
Warta: Niemiec 7, Malinowski 11, Flavio 10, Cavanna 2, Orczyk 9, Muagututia 12, Żurek (libero) oraz Gjorgiev, Bociek 3.
Czarni: Dryja 3, Kędzierski 2, Konarski 14, Loh 3, Josifow 4, Sander 11, Masłowski (libero) oraz Ostrowski 3, Gąsior 4, Zrajkowski, Pasiński 1.
MVP: Gualberto Flavio (Warta).