Zasłużone trzy punkty padły łupem ambitnie grających piłkarzy Broni, którzy odczarowali własny stadion, odnosząc pierwsze zwycięstwo w tym sezonie w roli gospodarza. Mecz zaczął się fatalnie dla Broni. Już w 20 sekundzie spotkania Ligienza dostał prostopadle podanie i nie dał szans Radczence. Gospodarze starali się by szybko zrewanżować się rywalom ale do przerwy ta sztuka się nie udała.
Zaraz po wznowieniu gry było widać, że radomianie są jeszcze bardziej ofensywnie nastawieni, ale na rezultat trzeba było czekać do 70 minuty. Błąd popełnił bramkarz Polonii, który minął się z piłką. Trafiła ona do Nowosielskiego, ale pomocnik Broni pociągany za koszulkę nie mógł oddać strzału. Sędzia podyktował karnego, z którego gola zdobył sam poszkodowany.
Piłkarze trenera Dziubińskiego poszli za ciosem. Na strzał z dystansu zdecydował się Marczak. Piłka po świetnym uderzeniu odbiła się jeszcze od słupka i wpada do siatki. Końcówka spotkania to rozsądna gra gospodarzy, którzy utrzymywali się przy piłce daleko od własnego pola karnego.
BROŃ RADOM - POLONIA WARSZAWA 2:1 (0:1)
Bramki: Nowosielski (70. - karny), Marczak (78.) - Ligienza (1.)
Broń: Radczenko, Rdzanek, Skórnicki (46. Gorczyca), Ankurowski, Wichucki (73. Krukowski), Nowosielski, Bouchniba (84. Titunin), Sałek, Leśniewski, Marczak, Książek (58. Bojek).
Polonia: Brudnicki, Kosiec, Szymanek, Wojdyga, Steć, Lemanek (86. Klepczyński), Augustyniak, Ligienza (52. Stańczyk), Tomaszewski (84. Kowalczyk), Pieczara (62. Gliński), Czerkas.