W pierwszej połowie było dużo walki i niedokładności z obu stron. Najlepsza okazję spośród zawodników Broni miał Leśniewski, który w 18 minucie wykańczał akcję Marczaka. Jednak z 12 metrów strzelił wprost w bramkarza.
Goście odpowiedzieli w 30 minucie, gdy w sytuacji sam na sam gospodarzy uratował McMullen. Jeszcze przed przerwą na prowadzenie podopiecznych trenera Dziubińskiego mógł wyprowadzić Marczak lecz jego uderzenie przeszło tuż obok spojenia.
Także w drugich 45 minutach Broni szło ciężko. Na dodatek Huragan bronił się umiejętnie i kontratakował. Mimo, ze od 77 minuty zespół z Wołomina grał w dziesiątkę nie na wiele to zmieniło obraz gry. Goście zupełnie się cofnęli, ale niewiele z tego dla Broni wynikło.
W 85 minucie powinno być 1:0, ale Sałek będąc 6 metrów od bramki nie trafił w piłkę. Zaraz potem Chrzanowski szczupakiem chciał pokonać bramkarza. Trafił jednak wprost w jego nogi, a było to już ostatnia tak dobra okazja na zwycięskiego gola.
Broń Radom – Huragan Wołomin 0:0
Broń: McMullen - Rdzanek (84' Bartosiak), Skórnicki, Ankurowski, Budziński, Leśniewski, Oshikoja, Sałek, Nogaj (60' Chrzanowski), Marczak, Ślifirczyk (46' Nohem)
Huragan: Chrostkowski - Męczkowski, Krystosiak, Stańczuk, Cieślak (74' Kozakiewicz), Pięcek, Lewicki, Ndakiza, Mańko, Wielądek (60' Zasadziński), Stępień (68' Kopeć).
Chcesz szybciej dowiadywać się o nowych wydarzeniach i czytać najświeższe newsy? POLUB NAS NA FACEBOOKU. ZRÓB TO TERAZ >>