Radomianie dobrze weszli w mecz - konstruowali ataki i oddawali strzały, ale to goście z Kozienic pierwsi zdobyli bramkę. Kontrowersyjnego karnego na bramkę zamienił Zawadzki.
Drużyna z Kozienic długo nie cieszyła się z prowadzenia. Zaledwie trzy minuty później trafieniem odpowiedział Adam Imiela, który najwyżej wyskoczył do dośrodkowania z rzutu rożnego.
Do przerwy gole już nie padały, zaś bardzo kontrowersyjne decyzję sędziów "zabijały" widowisko przy Narutowicza 9. Na decyzję arbitrów o rzucie karnym trener Kupiec zareagował bardzo nerwowo i dalszą część pojedynku musiał oglądać z wysokości trybun.
Druga połowę spotkania zdecydowanie lepiej zaczęli gospodarze. Po dośrodkowaniu Wicika bramkę zdobył Putin, były gracz Energii.
Następną bramkę dla Broni strzelił Kamil Czarnecki, który w 70. minucie meczu pokonał bramkarza gości strzałem z rzutu karnego.
Energia nie rezygnowała jednak z walki do końca, kontaktowa bramkę zdobył Zawadzki i wszystko było możliwe. Jednak Broniarze nie dali już wydrzeć sobie tego zwycięstwa i wylądowali na fotelu lidera.
W następnej kolejce radomianie zagrają na wyjeździe z Błonianką Błonie.
Broń Radom - Energia Kozienice 3:2 (1:1)
Adam Imiela 38, Wiktor Putin 48, Kamil Czarnecki 70 - Bartosz Zawadzki 35 (k), 84
Broń: Kula - Korcz, Grunt, Wojciech Kupiec, Wicik, Nogaj, Sala, Nowosielski, Imiela, Putin, Czarnecki.
Energia: Piaseczny - Janiszewski, Wójcik, Lament, Midziołek, Michalski, Zawadzki, Kalinka, Kołodziejczyk, Ciupiński, Książek.
Najszybsze informacje z Radomia wprost na Twojego Facebooka:
KLIKNIJ I POLUB NAS TERAZ >>