Radomianie na samym początku świetnie rzucali z dystansu - najpierw prowadzili 6:0 po trójce Robertsa Stumbrisa, a później ich przewaga wynosiła nawet 12 punktów, dzięki akcji Danilo Ostojicia. Gospodarze starali się nawiązać rywalizację, a przeciwnicy później już tak dobrze nie prezentowali się w ataku. Po wsadzie Aleksandra Lewandowskiego było 21:14 po 10 minutach.
Drugą kwartę HydroTruck rozpoczął od serii 8:0 i po kolejnym trafieniu Lewandowskiego przewaga tej ekipy wzrosła aż do 15 punktów. Później bardzo aktywny był Daniel Gołębiowski - głównie dzięki jego rzutom udawało się GTK lekko zmniejszać straty. Jabarie Hinds i Dayon Griffin szybko uspokoili jednak wydarzenia na parkiecie. Kolejna akcja Ostojicia ustawiła wynik pierwszej połowy na 44:32.
W trzecią kwartę gliwiczanie weszli z nową energią i zdecydowanie zmniejszali energię. Bardzo dobrze prezentował się Jordon Varnado, a po trójce Taylera Personsa przegrywali tylko czterema punktami. Zespół trenera Roberta Witki nie chciał już jednak pozwolić na nic więcej - swoje akcje kończył Hinds, a rzuty z dystansu trafiał Stumbris. Zagranie Shannona Boguesa oznaczało, że gospodarze po 30 minutach przegrywali tylko 58:64.
Po rzutach wolnych Hendersona GTK zbliżało się na trzy punkty w kolejnej części spotkania, ale seria 8:0 przyjezdnych dawała im ponownie sporo spokoju. Drużyna trenera Matthiasa Zollnera nie była w stanie wrócić już do meczu. Ostatecznie HydroTruck zwyciężył 83:75.
Tabela - tutaj.
W następnej kolejce radomianie zagrają u siebie z Anwilem Włocławek. Spotkanie rozegrane zostanie w sobotę (13 marca) o godz. 19:30.
GTK Gliwice - HydroTruck Radom 75:83 (14:21, 18:23, 26:20, 17:19)
GTK: Gołębiowski 16, Persons 16, Henderson 9, Varnado 9, Delas 8, Szewczyk 7, Diduszko 3, Wiśniewski 3, Bogues 2, Szymański 2.
HydroTruck: Hinds 26, Stumbris 16, Griffin 12, Ostojić 11, Lewandowski 8, Zegzuła 4, Piechowicz 3, Prahl 3, Wall.