- Lom-Ali Nalgiev walczy inaczej niż Marif Piraev, ale nie ulega wątpliwości, że będzie jego godnym zastępcą - mówi Skibiński, którego czeka pierwsza obrona pasa mistrzowskiego federacji Babilon MMA w wadze półśredniej.
Jak dodaje popularny "Skiba": - W Mieszanych Sztukach Walki zmian przeciwników niemal na ostatnią chwilę jest dość sporo, dlatego można się przyzwyczaić. Po cichu liczyłem, że Marif Piraev wyjdzie ze mną do walki, od wielu tygodni szykowałem się na pojedynek z tym Rosjaninem, chociaż wiedzieliśmy, że już zdarzały się sytuacje, gdy odwoływał przyjazd. Dlatego mogłem spodziewać się telefonu w sprawie nowego rywala od promotora Tomasza Babilońskiego.
Mistrz Babilon MMA nie sprawdzi jak mocna w "klatce" jest rosyjska "Pirania", ale czeka go być może jeszcze trudniejsze wyzwanie - walka ze świetnie czującym się w stójce Inguszem Lom-Ali Nalgievem. Marif Piraev to z kolei zawodnik wywodzący się z sambo.
Legitymujący się rekordem 18-7 Lom-Ali Nalgiev ma serię 4 zwycięstw. W lipcu ten zawodnik, który występował dla czołowych rosyjskich organizacji, takich jak M1-Global i ACB, przyjechał do Polski w roli zastępcy Olega Kosinova na galę RWC w Gdyni. Zmiana przeciwnika okazała się fatalne w skutkach dla wracającego do MMA po długiej przerwie Igora Michaliszyna, który przegrał z Nalgievem w 1. rundzie.
Gala w Radomiu odbędzie się w piątek 13-ego, ale to zupełnie nie przeszkadza zawodnikowi Ankosu Poznań. - Niektórzy mogą widzieć w tym problem, ale ja przesądny nie jestem, choć ostatnio polubiłem jedną cyfrę - 28. Mój syn Jan przyszedł na świat 28 maja, a więc 3 dni przed poprzednią walką - mówi.
Już za 2 tygodnie radomscy kibice zobaczą w akcji też sześciu miejscowych zawodników, w tym mistrza Babilon MMA i FEN wagi piórkowej Daniela "Rutka" Rutkowskiego oraz debiutującego na zasadach semi-pro jego brata Grzegorza, aktualnego Młodzieżowego Mistrza Polski w zapasach. Wystąpi w kategorii koguciej.