Podpisanie kontraktu z amerykańskim centrem było pozyskaniem ostatniego, jakże ważnego elementu w tworzeniu bardzo solidnej w tym sezonie budowli pod nazwą ROSA Radom. Sam John Turek to środkowy, który z niejednego pieca jadł chleb, wie o co chodzi w baskecie, a już na pewno będzie jedną z wiodących postaci w strefie podkoszowej w Tauron Basket Lidze.
O jego przejściu do ROSY informowaliśmy już kilka dni wcześniej. Przypomnijmy zatem, że John Turek to mierzący 206 cm środkowy, znany głównie ze skutecznej walki na tablicach i blokowaniu rzutów rywali. Ma za sobą ciekawą karierę, bo po skończeniu Uniwersytetu Nebraska, występował w lidze holenderskiej, belgijskiej, niemieckiej, polskiej, a ostatnio francuskiej.
To ostatni transfer radomskiego klubu (choć oczywiście w nadzwyczajnych okolicznościach nie można wykluczyć jeszcze jakiegoś ruchu) i choć w tym sezonie nie można nazwać ROSY „królem polowania” to widać gołym okiem, że ruchy kadrowe są bardzo przemyślane i co tu dużo mówić – solidne.
Wszak Danny Gibson, Michał Sokołowski, Uros Mirković, John Turek to gracze więcej niż solidni. A przecież w zespole zatrzymani zostali tej klasy gracze co: Kamil Łączyński, Jakub Zalewski, Łukasz Majewski, Robert Witka i Kim Adams. A są przecież jeszcze młodzi gniewni: Damian Jeszke, Daniel Szymkiewicz, Filip Zegzuła, którzy z całą pewnością będą walczyć o swoją szansę i minuty na parkiecie.