Ostatnie statystyki pokazują, że bezrobocie w Radomiu i powiecie radomskim spada?
Mniej mamy bezrobotnych zgłaszających się do rejestracji. Sierpień był kolejnym, siódmym miesiącem, w którym bezrobocie spadało. I np. właśnie w sierpniu ubyło 382 osoby bezrobotne, a bezrobotnych było 34 tys . 641. W Radomiu stopa bezrobocia wynosi 21,2 proc., w powiecie 28,1 proc.
Druga rzecz jest taka, że jest dużo pracodawców chętnych do korzystania z różnych aktywnych form przeciwdziałających bezrobociu. To oznacza, że chcą rozwijać swoje firmy i tworzyć miejsca pracy.
Co ma na to wpływ: nowe formy pomocy, bogatsza oferta PUP, czy pobudzenie gospodarki?
Form owszem przybyło po nowelizacji Ustawy o promocji zatrudnienia, natomiast pracodawcy są nimi zainteresowani, jeżeli czują koniunkturę na rynku. Bo w czasie kryzysu mogłoby być dużo form, a zainteresowania zatrudnianiem ze strony firm nie było, bo ich właściciele bali się o przyszłość. Teraz mamy dotyczenia ze wzrostem gospodarczym i pracodawcy próbują to wykorzystać, dla rozwoju swoich firm.
Jak jest obecnie oferta PUP dla pracodawców, które formy zatrudniania bezrobotnych najbardziej ich interesują?
Kończy się rok, wiec i nasze formy pomocy się powoli kończą. Największe zainteresowanie budzą cztery formy: staże, prace interwencyjne, dofinasowanie działalności gospodarczej dla bezrobotnego i refundacja kosztów utworzenia stanowisk pracy dla przedsiębiorców. Nasz ostatni wniosek do ministra pracy o polityki społecznej na te formy opiewał na 2, 5 mln zł (jak się dowiedzieliśmy - środki na staże z tej puli już zostały wykorzystane - przyp. red).
Największą efektywność jeśli chodzi o późniejsze zatrudnienie, bo 100-procentową, przynoszą refundacja stanowisk pracy i dofinasowanie działalności gospodarczej. Natomiast jeśli chodzi o staże, które zawsze cieszyły się dużym zainteresowaniem, to owszem jest ono spore ale nie tak duże jak wcześniej.
Dzieje się tak w związku z tym, że od każdego pracodawcy w tej chwili wymagamy zatrudnienia po stażu. To samo dotyczy prac interwencyjnych. To zainteresowanie spadło bo, to już nie tylko korzystanie z pieniędzy publicznych, czyli darmowego pracownika, ale także obowiązek zatrudnienia go, przynajmniej na czas określony.
Od kiedy wprowadziliście obowiązek zatrudnienia po stażach i pracach interwencyjnych.
Do tej pory odbywało się to na zasadzie deklaracji zatrudnienia, nie do końca egzekwowanej, bo rozumieliśmy, że mogły się zmienić warunki w firmie, zwłaszcza w warunkach kryzysu gospodarczego. Natomiast w tym roku w związku lepszą koniunkturą, ale też z tym, że minister pracy przekazuje niewystarczające pieniądze na utrzymanie pracowników (w ubiegłym roku 750 tys. zł) oraz straszy audytem i wnioskami do starosty, czyli mojego pracodawcy, nie możemy już sobie pozwolić na takie lekkie traktowanie tego wymogu.
Traktujemy go bardzo poważnie i wpisujemy go w umowę. Jeśli się pracodawca z tego zobowiązania nie wywiąże, będziemy wzywać do zwrotu kosztu stażu. A jeśli nie zareaguje, to pewnie trafimy do sądu.
Najśmieszniejsze w tym jest to, że gdy w interpelacji zapytano wiceministra Jacka Męcinę, a konkretnie marszałek senatu Bogdan Borusewicz: czy pracodawca ma obowiązek po stażu zatrudniać, to wiceminister odpisał, że nie ma takiego obowiązku. Czyli co innego mówi pracodawcom, a co innego wymaga od nas. Bawi się w policjantów, on jest tym dobrym policjantem, a my tym złym.
Chcesz szybciej dowiadywać się o nowych wydarzeniach i czytać najświeższe newsy? POLUB NAS NA FACEBOOKU. ZRÓB TO TERAZ >>