Szpital w Radomiu, który na przełomie marca i kwietnia był jednym z największym ognisk koronawirusa w Polsce, nadal nie może sobie poradzić z epidemią. "Ze względu na wcześniej stwierdzone przypadki tego zakażenia zawieszona jest działalność oddziałów: neurochirurgii, reumatologii i neurologii. Zostały wstrzymane przyjęcia do oddziałów: wewnętrzny II oraz okulistyka" - poinformowała PAP w czwartek rzeczniczka Mazowieckiego Szpitala Specjalistycznego w Radomiu Karolina Gajewska. Dodała, że wszystkie pracujące oddziały funkcjonują w trybie ostrego dyżuru.
W chwili obecnej w szpitalu nie przebywa żaden pacjent z dodatnim wynikiem w kierunku koronawirusa. Wszyscy zarażeni, którzy wymagają leczenia, są od razu przewożeni do szpitali zakaźnych. Rzeczniczka podkreśliła, że Mazowiecki Szpital Specjalistyczny w Radomiu jest jedynym wielospecjalistycznym na południowym Mazowszu, co sprawia, że zgłasza się bardzo dużo chorych - ok. 200 osób w ciągu doby na SOR, z czego ok. 50 trafia do oddziałów szpitalnych. Statystycznie rzecz biorąc, w dobie epidemii muszą trafić do nas chorzy zakażeni - wyjaśniła Gajewska.
Mazowiecki Szpital Specjalistyczny w Radomiu był na przełomie marca i kwietnia jednym z największych ognisk koronawirusa w Polsce. Informację o pierwszym przypadku koronawirusa lecznica podała 18 marca. Zachorował jeden z lekarzy z kadry kierowniczej. W następnych tygodniach liczba zakażonych wciąż rosła. Pozytywne wyniki testów miało blisko 230 osób spośród personelu i pacjentów. Szpital po kolei zamykał poszczególne oddziały. Na COVID-19 zmarł pracujący w lecznicy 46-letni fizjoterapeuta. Pod koniec kwietnia sytuacja ustabilizowała się. Rzeczniczka lecznicy informowała wówczas, że w szpitalu nie ma żadnych przypadków zakażeń. Jednak w maju znów odnotowywano kolejne zakażenia wśród pacjentów i personelu.