Rada nie zezwoliła m.in. na emisję obligacji komunalnych w wysokości prawie 40 mln zł. Ponadto, nieprzyjęcie uchwał oznacza, że niemożliwe jest ogłoszenie przez Ośrodek Interwencji Kryzysowej konkursu ws. Gminnego Programu Profilaktyki i Rozwiązywania Problemów Alkoholowych. Radni nie zgodzili się też na zwiększenie przez prezydenta limitu kredytowego o 15 mln.

- Jesteśmy gotowi, żeby po raz kolejny te uchwały zgłaszać. Może nowi radni będę chcieli działać na rzecz miasta. Rozumiem, że część radnych, którzy odrzucili ten projekt, to ci radni, którzy nie otrzymali od mieszkańców mandatu do sprawowania swojej funkcji w kolejnej kadencji i chcą powierzyć tę decyzję nowym radnym - skomentował prezydent Radosław Witkowski.

Jakub Kowalski z kolei stwierdził, że te projekt dotyczyły roku 2019 i to nowi radni powinni decydować, czy te uchwały powinny zostać przegłosowane. - Nie rozumiem, dlaczego prezydent "położył" te projekty na stół, w ostatnim możliwym momencie, rzutem na taśmę - usłyszeliśmy.

- Ta rada kończy swoją kadencję, zostały dwa dni (...). Przygotowaliśmy - jako radni - budżet w wystarczającej kwocie, żeby zrealizować wszystkie inwestycje, także wydaje nam się, że jeżeli poważni ludzie rządzą miastem, to powinno to zostać zrealizowane - dodał Marek Szary.

Wiesław Wędzonka z kolei dodał: - Przez decyzję klubu radnych PiS, wykonawcy inwestycji w Radomiu, nie dostaną zapłaty za to, co zostało już wykonane. To fatalna decyzja. To właśnie cała postawa w ostatnim okresie tego klubu - przeciwko mieszkańcom. Nie wiadomo tak naprawdę, czy nie będę też zagrożone np. pensję nauczycieli.