Projekt przyszłorocznego budżetu zakłada dochody w wysokości 1 mld 058 mln zł oraz wydatki na poziomie 1 mld 107 mln zł. Dochody bieżące będą wyższe od wydatków bieżących o 56 mln zł. Na inwestycje przeznaczono ponad 117 mln zł, czyli 11% wszystkich wydatków. To kwota o 30 mln zł większa, niż zaplanowana na 2016 rok. 

– Przygotowaliśmy budżet, który nie jest budżetem Platformy Obywatelskiej, nie jest budżetem polityków, a nawet nie jest budżetem prezydenta Radosława Witkowskiego. To jest budżet mieszkańców Radomia. Skupiamy się na inwestycjach, które przede wszystkim mają podnieść jakość życia w naszym mieście. Nie musimy się ścigać z wielkimi metropoliami na wielkie inwestycje. Nasze miasto musi być przede wszystkim miastem, w którym żyje się wygodnie, bezpiecznie i które daje szanse wszystkim – mówi prezydent Radosław Witkowski. Porządek sesji budżetowej tutaj. Jak projekt budżetu oceniają radni?

Marek Szary, przewodniczący klubu radnych PiS

Zapoznałem się z projektem budżetu i powiem krótko – to nie jest budżet, który odpowiada temu co prezydent Witkowski obiecywał w swojej kampanii wyborczej. Miały być wielkie inwestycje i zmniejszanie zadłużenia miasta, tymczasem inwestycje są minimalne, a zadłużenie wzrasta o prawie 40 milionów. To niej jest to co miało być. Największa z nowych inwestycji jest rewitalizacja kamienicy Deskurów. Przeznaczono na to 15 mln zł, ale kamienica będzie robiona tylko pod warunkiem, że dostaniemy na ten cel pulę pieniędzy z Unii. 

Jest zapisane 8 mln na rzekomą trasę N-S, ale tylko do centrum, a nie na północ miasta. Pieniądze są przeznaczone głównie na wykup gruntów, także moim zdanie jeszcze długo nie pojedziemy trasą N-S. 

Generalnie brakuje mi inwestycji rozwojowych. Te które są zapisane w projekcie, to jest takie administrowanie – łatanie dziur, kładzenie asfaltu. To potrafi każdy administrator. Wynajęło by się jakiegoś administratora, czy nawet któregoś z prezesów spółdzielni mieszkaniowych - oni też potrafiłby łatać dziury w jezdniach. Od prezydenta natomiast oczekuję rozwoju miasta, chociaż wizji tego rozwoju. Nie widzę tego w zaproponowanym projekcie budżetu.       

Każda złotówka wydana na inwestycje w Radomiu jest ważna i cenna, ale kamienica Deskurów, na którą zamierzamy wydać najwięcej, owszem zasługuje na to by ją ratować, ale ona nie jest prorozwojowa. Oczywiście poprawi nam się wygląd Rynku, ale impulsu do rozwoju to nie da. 

Prezydent obiecał bilety za złotówkę, jest ich namiastka (bilet ulgowy na przejazd nieprzekraczający dwóch przystanków za 1 zł – przyp. red). Dochody z biletów zapisano na podobnym poziomie - ponad 30 mln złotych. Jedne ceny biletów obniżyli, inne podnieśli, jak za najbardziej popularne karnety 10-przejazdowe. Także i w tym względzie nie ma realizacji obietnic wyborczych. Ale najważniejsze, powtórzę - oczekuję od prezydenta, by poprzez budżet pokazał wizję rozwoju miasta, a tu widzę tylko administrowanie.  

Wiesław Wędzonka, przewodniczący klubu radnych PO

Jeśli chodzi o inwestycje, to jest przede wszystkim kontynuacja programu drogowego. Jest on dla nas bardzo ważny, bo w jego rezultacie w ciągu trzech lat powinno zostać utwardzonych ok. 150 ulic. Na ten cel przewidziano 8 mln zł. A przecież oprócz tego są pieniądze - ok. 4 mln - na tzw. czynówki, współfinansowane przez mieszkańców. 

Liczba ulic ze zmienioną nawierzchnią w przyszłym roku będzie pokaźna i mam nadzieję, że obejdzie się bez błędów popełnionych w tym roku, które powodowały opóźnienia, także ze względu na zmiany przepisów. MZDiK już pracuje nad listą, tak więc realizacja będzie przyspieszona. 

Mam nadzieję, że ruszymy z pierwszym odcinkiem trasy N-S, na który przeznaczamy 8 mln. Liczę, że prezydent skompletuje dokumentację, brakuje jednego dokumentu z zakresu ochrony środowiska i po długich latach wreszcie ta inwestycja stanie się faktem.

Jeśli mimo to, ktoś mówi, że brakuje mu dużych inwestycji drogowych, to ja powiem: tak brakuje przebudowy Żółkiewskiego i Wojska Polskiego. Nasi koledzy z PiS-u nie potrafią załatwić tak prostej rzeczy jak prawidłowe wpisanie do budżetu tytułu inwestycji. Z wielkimi kłopotami udało się to naprawić, ale taka sytuacja dobrze nie rokuje na przyszłość tej i innych inwestycji. Jak się bowiem okazuje, mamy dotyczenia tylko z gadkami posłów PiS, a nie konkretnymi działaniami. Cały ich kontrakt dla Radomia to jest ściema przedwyborcza. Np. szybka kolej do Warszawy, która miała być natychmiast, a jak słyszę, przebąkują, że jak będzie w 2023 r. - to będzie sukces. 

Przypomnę, że kontynuowane będą olbrzymie inwestycje jakimi są jest budowa hali sportowej i stadionu przy ul. Struga. Ubiegamy się o programy unijne na Miasto Kazimierzowskie i szpital, mamy na te cele zapisane duże pieniądze. Jest kontynuacja w zakresie ochrony środowiska i zaplanowane m.in. kilkaset tysięcy na wymianę pieców węglowych.

Uważam, że tylko współpraca wszystkich sił politycznych dla Radomia dałaby sukces i dodatkowe środki dla Radomia, natomiast nie widzę zaangażowania posłów z PiS. Chciałbym usłyszeć od kolegów z PiS-u konkrety, np. w sprawie inwestycji w lotnisko. Tak głośno wypowiadane były przecież zapowiedzi, że i pas i płytę postojową uda się zrobić ze środków budżetu państwa. A tymczasem, nie potrafiono nawet załatwić Air Show w 2017 roku.

Kazimierz Woźniak, Radomianie Razem

Jest to budżet na miarę możliwości miasta Radomia. Pamiętajmy, że ciągniemy od kilku ładnych lat zadłużenie na poziomie 430-440 mln zł. Musimy spłacać raty kredytów i odsetki. Ponadto budżet zawiera obligatoryjne wydatki na oświatę, służbę zdrowia, pomoc społeczną. Dopiero z tego co zostaje, możemy przeznaczać środki na inwestycje. Mamy ich zapisane prawie 120 mln zł, ale część to są wydatki materialne, czysto inwestycyjne są trochę niższe.

Wybór zadań, które się pojawiły w budżecie chyba jest dobry. Najważniejsze to realizacja potrzebnego miastu kompleksu sportowego przy ul. Struga. Wreszcie też doczekamy się fizycznych prac na trasie N-S, o której urbaniści i architekci od dawna mówią, że jest konieczna. Planowana jest już od prawie 30 lat, przez dekady była odkładana, teraz wystartuje realizacja.

Cieszę się, że w moim rejonie na Michałowie będziemy mieli wreszcie park z prawdziwego zdarzenia, gdzie będzie można wyjść na spacer, z dziećmi, złapać oddech po pracy. Park na Obozisku ma także zostać odnowiony. Żałuję tylko, że parku na Gołębiowie nie możemy rozbudować, ale jest malutka iskierka nadziei. Umówiłem się z wiceprezydentem Frysztakiem, że jeszcze raz dokładnie przejrzymy ten teren i może coś tam wymyślimy. 

Z innych ważnych spraw, kontynuowany będzie program drogowy, to jest taki duży plus dla prezydenta, że na poważnie zabrał się za utwardzanie ulic. 

Pamiętajmy, że wszystkie kwoty w budżecie, to kwoty prognozowane. Planujemy je na podstawie informacji z budżetu państwa i dochodów własnych. W ciągu roku te wskaźniki się zmieniają, otrzymujemy mniej lub więcej funduszy i w miarę możliwości zwiększamy wydatki na zadania inwestycje lub musimy je wstrzymywać, przesuwać na kolejne lata. Z tego co widzę, na koniec tego roku uda nam się pozyskać więcej środków, a ponieważ wydatki też były lekko przycięte - sytuacja finansowa jest dobra. W związku z tym, to co zostanie w tym roku, będzie można wprowadzić później do budżetu 2017, by go wzmocnić. 

Ryszard Fałek, Wspólnota Samorządowa

Mające wpływ na budżet zadłużenie miasta jest konsekwencją zobowiązań inwestycyjnych zaciągniętych w dawniejszych latach. Dziś nie ma czegoś takiego, co można by było nazwać przejadaniem. W projekcie budżetu wydatki inwestycyjne wzrastają z niespełna 80 mln w tym roku, do prawie 120 mln w 2017, czyli o 30 milionów. To bardzo pozytywny objaw. 

Patrząc na bliskie mi resorty, to np. sport zyskał, doszły np. premie za medale mistrzostw Polski. W kulturze jest skąpo jak było dotychczas, ale jak chodzę po różnych placówkach to widać, że one dobrze działają, nie jest tak, że jest cicho i ciemno. W przyszłych latach warto pomyśleć, by bardziej wspomóc kulturę.

Jeśli chodzi o oświatę, to budżet jest przyzwoity. Będzie na niego miała wpływ reforma, ale to w oświacie zawsze jest taka niewiadoma. Przy tak ogromnych kwotach, kilkanaście milionów może być w tą lub w drugą stronę. To zależy od demografii, organizacji szkół. 

Generalnie pozytywnie oceniam budżet, mam tylko negatywny stosunek do lotniska, gdzie wydajemy kolejne pieniądze plus rezerwujemy na obligację 7,3 mln zł. To zła strona tego budżetu. Ale pozostałe przedsięwzięcia są przyjazne, samorządowe, wychodzące naprzeciw mieszkańcom. Bo są i grubsze inwestycje drogowe jak N-S, ale mniejsze jak utwardzanie zwykłych ulic. 

Jeśli chodzi o lotnisko, to będę pytał radnych, czy wykupią obligacje. Bo byłem chyba jedynym, który głosował przeciw. Inni, jeśli twierdzą że jest to dobre przedsięwzięcie, niech teraz pokażą to inwestując swoje pieniądze w wykup obligacji. Zobaczymy ile wykupią. Jeśli ktoś wyda powiedzmy 10 tys. zł, to będę wiedział, że poważnie głosował w tej sprawie. A jeśli nie wykupi, albo wykupi za 100 czy 1000 zł, to będzie tylko tak, dla fasonu. To będzie niepoważne podejście, bo inaczej głosował, a inaczej postępuje.

• Prezydent wniesie autopoprawkę - 600 tys. zł na szpital

Najszybsze informacje z Radomia wprost na Twojego Facebooka:
KLIKNIJ I POLUB NAS TERAZ >>