Podczas wtorkowego spotkania z dziennikarzami Wojciech Bernat przedstawił nowoczesną wizję Radomia, a w zasadzie nowatorskie w skali kraju projekty, dzięki którym Radom stanie się ważnym miastem na mapie świata. Nie obeszło się bez krytyki obecnej władzy. Wojciech Bernat przypomniał, że aby spłacić dług miasta każdy radomianin powinien oddać blisko 2 tys. 900 złotych, a kazdy pracujący 7 tys. 700 zł.
Przestać myśleć w sposób oczywisty
- Musimy zakończyć wszechobecny monopol w naszym mieście, który spółki wykorzystują. Czy zyski generowane przez miejskie spółki nie idą na premie zarządów? Czy miejskie spółki nie mogą obniżyć kosztów wykonywanych usług? – zastanawiał się Wojciech Bernat.
Stowarzyszenie „Nowoczesny Radom”, z ramienia którego na prezydenta Radomia startuje Wojciech Bernat szansę dla Radomia widzi w nowatorskich projektach. - Aby wyciągnąć Radom z ekonomicznego grajdołu i z marazmu, należy szukać niestandardowych rozwiązań. I tym właśnie są zielone technologie, Centrum Cywilnego Bezpieczeństwa oraz World Tolerance Centre.
Nieodkryty obszar dla Radomia
Projekt Zielonych Technologii zakłada utworzenie sieci mieszkańców lub przedsiębiorstw, którzy budując we własnych gospodarstwach np. małe biogazownie czy min elektrownie, mieliby realny wpływ na obniżkę ceny gazu lub energii. – Jeśli ta powiązana sieć będzie działać pod egidą samorządu, obywatel nie odczuje tej całej biurokracji związanej z założeniem takiej działalności. To wzór niemiecki, który z powodzeniem się sprawdza. Obecnie w Niemczech działa około 5 tysięcy takich mini elektrowni – przekonywał Wacław Bilnicki, jeden z ekspertów rynku kapitałowego, który uczestniczył w konferencji. „Zielone spółdzielnie” czyli stworzone przez mieszkańców grupy zakupowe miałyby realny wpływ na obniżkę cen. - Chciałbym równiez utworzyć Centrum cywilnego cyberbezpieczeństwa, które wspierałoby i zabezpieczało systemy teleinformatyczne i finansowe, oczywiście przy współpracy uczelni wyzszych - dodał Wojciech Bernat.
Marka miasta w cenie
Wojciech Bernat uważa, że dotychczasowe promowanie marki miasta opierało się na przekonywaniu samych Radomia do jej jakości. – Samo słowo „siła” w haśle promocyjnym ma negatywne konotacje, kojarzy mi się z agresją. Utworzenie World Tolerance Centre, czyli światowego centrum tolerancji pozwoli miastu zaistnieć na mapie świata. Chodzi tu o stworzenie sieci ambasadorów na całym świecie, którzy będą promować nasze miasto. Mam tu na myśli głównie Bliski. Dla wielu może to być zbyt futurystyczne, ale taka jest nasza wizja Radomia - wyjaśnił kandydat na prezydenta. – Środki publiczne, których i tak nie mamy nie zapewnią nam rozwoju. Musimy sięgnąć do obszarów jeszcze niewykorzystanych. Przede wszystkim musimy kierować się zdrowym rozsądek, a pieniądze dla Radomia znajdziemy właśnie tam – dodał Artur Wróblewski, analityk spraw zagranicznych. Powołanie oddziału Światowego Centrum Tolerancji pozwoli na promowanie marki Radomia oraz pozycjonowanie miasta na mapie świata.
Przywróćmy dawne tradycje
Aby wydobyć potencjał Radomia należy odtworzyć w nim dawne tradycje, jakimi są zagłębie przemysłowe i zbrojeniowe. – Chcemy utworzyć coś na kształt doliny przemysłowej, która przy współpracy z lokalnymi uczelniami oraz światowymi placówkami edukacyjnymi stworzy obszar dostępny dla inwestorów z Bliskiego Wschodu. Do tej pory Radom szukał pieniędzy w niedalekich rejonach – przekonywał Wojciech Bernat. Chodzi o utworzenie Military Valley czyli centrum polskich technologii wojskowych z gałęzią polskiego przemysłu rakietowego przy współpracy radomskich uczelni
„Nowoczesny Radom 2020” dla kogo?
Ponadpartyjny charakter stowarzyszenia ma przyciągnąć osoby zdolne do kreatywnego myślenia, które nie boja się podejmować trudnych wyzwań.