To swego rodzaju solidarność mundurów. Kombatanci nosili je dawniej, terytorialsi - dziś. W ramach wspierania tych, którzy dawniej walczyli dla wolnej ojczyzny, terytorialsi z Radomia odwiedzili kombatantów, wręczając im świąteczne paczki.
- Z okazji zbliżających się "Mikołajek", radomscy terytorialsi postanowili zrobić taką malutką, ale z całego serca dedykowaną niespodziankę dla bohaterów, którzy zamieszkują ziemię radomską. Radomscy żołnierze zajmują się kilkunastoma kombatantami, osobami wielce zasłużonymi o naszą wolność i niepodległość. Dla nas to może coś niewielkiego - produkty spożywcze, natomiast jestem przekonany, że dla tych fantastycznych seniorów, którzy tak pałają chęcią życia, to bardzo wiele. Oni bardzo emocjonalnie do tego podchodzą, bardzo nam dziękują i z tego się cieszymy - mówi ppłk Łukasz Baranowski, dowódca 62. Batalionu Lekkiej Piechoty w Radomiu i dodaje: - Wojska Obrony Terytorialnej to kontynuatorzy tradycji Armii Krajowej. Przekazujmy pamięć i szacunek należny kombatantom następnym pokoleniom.
- Za dużo tego, ja nie jem tak bardzo słodyczy, ale dam wnuczkom i prawnuczkom, na pewno się ucieszą - chwalił się podczas spotkania z żołnierzami pan Jan Molik. - Każde spotkanie z żołnierzami to dla mnie wielka radość. Życzę Wam zdrowych i przede wszystkim spokojnych Świąt Bożego Narodzenia, chociaż wiem, że ostatnio - przez wirusa - tego spokoju macie niewiele.
Wzruszenia ze spotkania z terytorialsami nie kryła pani Regina Górak. - Bardzo mi miło, że odwiedziliście mnie i dziękuję za udzielone wsparcie. Jestem wdową, mieszkam sama, więc każda pomoc się liczy. Zwłaszcza, że moja emerytura jest niewielka, a opłaty trzeba robić. Bardzo dziękuję!
Uznanie dla działalności terytorialsów podczas spotkania wyraził pan Jerzy Kłosowski. - Bardzo się cieszymy, że powstały Wojska Obrony Terytorialnej i służą narodowi. Tak było od zawsze, czy to powodzie, czy klęski żywiołowe - na wojsko zawsze można było liczyć. Ta wizyta to bardzo miła niespodzianka, rzadko się zdarza, żeby takie piękne wojsko mnie odwiedziło. Bardzo dziękuję za wizytę i za pamięć. To tak wzruszający moment, że mało człowiekowi serce nie pęknie! - przekonywał.
W paczkach znalazła się długoterminowa żywność, m.in. makarony, konserwy, oleje czy herbata. Nie zabrakło również łakoci.
Jak zapowiadają terytorialsi z Radomia, to nie ostatnia ich mikołajkowa wizyta w tym roku. W planach mają m.in. odwiedziny w domach dziecka i w dziecięcych oddziałach szpitalnych Radomia i regionu.
Świąteczne paczki dla kombatantów przygotowane zostały we współpracy z Radomskim Bankiem Żywności.