PO ma obecnie dwóch wiceprzewodniczących - Wiolettę Kotkowską i Wiesława Wędzonkę. Ten drugi na sugestię, że to normalne, że jeśli powstał nowy klub, to chce mieć swojego wiceprzewodniczącego, odpowiedział: - Oczywiście nowy klub ma do tego prawo. Zobaczymy, czy teraz będą występować o powiększenie liczby przewodniczących, czy też zdjęcie któregoś z wiceprzewodniczących.
Te wątpliwości rozwiewa Dariusz Wójcik, który sugeruje, że PO sama powinna zrezygnować z jednego z wiceprzewodniczących, a jeśli chcą mieć obu, to muszą szukać większości w radzie.
- Dla mnie jest to niezrozumiała sytuacja i wydaję mi się, że radni PO nie rozumieją demokracji, może to jest system zły, ale lepszego nikt nie wymyślił. Zgodnie z parytetami, jakie obowiązują od lat w Radzie Miejskiej, klubowi, który zasiada w radzie, przysługuje stanowisko wiceprzewodniczącego Rady. Ponieważ powstał nowy klub, to temu klubowi należy się stanowisko wiceprzewodniczącego. PO ma dwóch wiceprzewodniczących i myślę, że nie nie trzeba będzie głosować w tej sprawie, tylko Platforma sama zrezygnuje z jednego wiceprzewodniczącego i nie będzie potrzeba nikogo odwoływać, ale jak tak będzie, no to po prostu - to jest demokracja. Radni PO jakoś nie byli oburzeni, kiedy mnie próbowano odwołać z funkcji przewodniczącego Rady i czy ja wtedy się obrażałem na demokrację. Nie udało im się tylko zbudować większości i teraz jeśli uważają, że dwie osoby od nich powinny być wiceprzewodniczącymi, to niech szukają większości, ale to tylko demokracja - powiedział przewodniczący.
Magdalena Lasota z kolei stwierdziła: - O co tu chodzi? O to, żeby czworo radnych, razem z resztą, pokazało, że ma większość i teraz mogą zająć się prywatą. Do tej pory nie było żadnych skarg, czy to na prezydium, czy na przewodniczących. Chodzi, żeby był nowy wiceprzewodniczący, jeden z czworga radnych klubu niezależnych, który będzie się lansował podczas sesji, na posiedzeniach, przed kamerą i przed mieszkańcami. Radna PO dodała: - Jak nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o władzę i pieniądze oraz o to, żeby mieć wpływ, na to co się dzieję i aby robić na złość prezydentowi, a przecież nie po to zostali wybrani radnymi. Pewnie przez to, że jest rok wyborczy, to też ma wpływ na ich działania. Nie na tym polega jednak demokracja.
Poprosiliśmy także o komentarz Katarzynę Pastuszkę-Chrobotowicz, przewodniczącą wspomnianego wyżej nowego klubu radnych: - Skoro radni PO wiedzą lepiej i uważają, że na pewno będziemy jako klub bezpartyjnych, mieć swojego wiceprzewodniczącego Rady, to chyba nie będziemy mieli wyjścia. Nie podjęliśmy jeszcze żadnych decyzji, kto będzie naszym kandydatem na to stanowisko, ale jeśli radni PO już wszystko wiedzą, to nie możemy przecież ich zawieźć.