Przedstawiciele rządu odwiedzili w poniedziałek Fabrykę Broni „Łucznik” w Radomiu. Na konferencji prasowej odnieśli się do ubiegłotygodniowej publikacji portalu Onet.pl, w której mowa była o rzekomych wadach występujących we flagowym polskim karabinku produkowanym w Radomiu i zagrożeniu, jaki może on stanowić dla użytkowników.
Zdaniem wiceministra aktywów państwowych, karabinek MSBS Grot jest bronią bezpieczną dla użytkujących ją żołnierzy. - W ciągu trzech lat eksploatacji nie było żadnego zdarzenia, które mogłoby wskazywać na zagrożenie dla żołnierzy - zaznaczył Gryglas. Podkreślił, że „broń ta owszem może być niebezpieczna, ale dla wrogów Rzeczypospolitej”.
Wyeliminowano wady z początku produkcji
Wiceszef ministerstwa aktywów państwowych zapewnił, że w przypadku karabinka Grot wyeliminowane zostały wszystkie wady, które ujawniono na początku. - Ten karabin, jak każda inna konstrukcja, miał swoje choroby wieku dziecięcego, ale jesteśmy już po tym etapie - podkreślił Gryglas. - Mankamenty, które były opisywane, występowały zaledwie w jednej bądź kilku sztukach na blisko 50 tys. egzemplarzy, które zostały wyprodukowane w zakładzie w Radomiu - stwierdził wiceszef MAP.
Gryglas: nieprzyjaciele Polski nie chcą rozwoju przemysłu obronnego
Gryglas zaznaczył, że w ostatnich latach polska zbrojeniówka intensywnie się rozwija. - Z rozwoju przemysłu obronnego pewnie nie są zadowoleni nieprzyjaciele Polski, nie są zadowoleni nasi konkurenci, i myślę, że to jest najlepszy komentarz do ostatnich publikacji - stwierdził wiceszef ministerstwa aktywów państwowych.
Wiceminister obrony narodowej Wojciech Skurkiewicz zauważył, że produkowany w Radomiu karabin z powodzeniem wchodzi na wyposażenie polskich sił zbrojnych. - Nie tylko w formie indywidulanej broni żołnierza, ale również i za chwilę jako karabin wyborowy kaliber 7,62 mm - powiedział wiceszef MON.
Zakupy w rodzimych zakładach
Skurkiewicz podkreślił, że resort obrony lokuje swoje zamówienia w rodzimym przemyśle zbrojeniowym. W ub. roku były to zamówienia o wartości ponad 6 mld zł. - Nie możemy sobie pozwolić na to, aby takie firmy i takie marki jak Fabryka Broni w Radomiu były szkalowane i były w sposób nieuprawniony dyskredytowane w stosunku do chociażby innych dostawców broni strzeleckiej - powiedział Skurkiewicz.
Suski: będzie pozew przeciwko Onetowi
Obecny na konferencji poseł PiS Marek Suski przypomniał, że Fabryka Broni „Łucznik” i Polska Grupa Zbrojeniowa przygotowują pozew ws. publikacji portalu Onet.pl. - Kiedy pojawiły się te kłamstwa na temat Fabryki Broni „Łucznik” i karabinu Grot, wszczęto procedurę; jest przygotowywany pozew i ci, którzy szkalują nasz przemysł, używając kłamstw, będą pociągnięci do odpowiedzialności - zaznaczył polityk PiS.
W jego ocenie nie jest przypadkiem, że publikacja na temat radomskiego karabinku pojawiła się w momencie, gdy fabryka zaczęła starać się o kontrakty zagraniczne. - Nie jest wykluczone, że źródłem tych ataków jest brutalna konkurencja, jeśli chodzi o rynek handlu bronią - ocenił Suski.
Krytyka opozycji
Polityk skrytykował też opozycję. - Najbardziej zdumiewające i karygodne jest, że te argumenty, bez sprawdzenia, użyte zostały w walce politycznej przez opozycję - zaznaczył Suski. Zaapelował do polityków opozycyjnych o obronę polskiego interesu narodowego.
Portal Onet.pl napisał ub. tygodniu, że Grot, flagowy polski karabinek, rdzewieje, przegrzewa się, zapiaszczony zacina się, kolba pęka przy uderzeniu, a niektóre usterki uniemożliwiają strzelanie. Takie są - według portalu - wyniki testów, które z bronią tą przeprowadzili eksperci. Niektóre wady Grota - jak twierdzą autorzy publikacji - znane były zanim jeszcze MON podpisało kontrakt na zakup nowego karabinka dla polskiej armii opiewający na 500 mln zł.
Doniesienia Onetu zaniepokoiły polityków Koalicji Obywatelskiej, którzy zwrócili się do marszałek Sejmu Elżbiety Witek o zwołanie, w trybie pilnym, posiedzenia sejmowej Komisji Obrony Narodowej. Wniosek został złożony w trybie art. 152 ust. 2 regulaminu Sejmu (podpisała się pod nim jedna trzecia składu komisji, także posłowie Lewicy i PSL-Koalicji Polskiej), co oznacza, że posiedzenie komisji musi zostać zwołane w ciągu 30 dni.