O zamierzeniach PPL wobec Wizz Aira Szpikowski mówił przy okazji komentowania raportu EY na temat kondycji lotniska w Modlinie.
– Z naszego strategicznego punktu widzenia nie jesteśmy w żaden sposób zainteresowani zamknięciem Modlina. Mało tego, chcemy, żeby latał tam Ryanair. Lotnisko w Radomiu budujemy jako przeciwwagę dla Modlina, jako lotnisko czarterowe i niskokosztowe. W Polsce mamy więcej niż jednego głównego gracza niskokosztowego i na pewno w przypadku centralnej Polski nie będzie on latał z tego samego lotniska, co Ryanair – mówi Szpikowski.
Pytany o to, w jakim zakresie Wizz Air miałby się przenieść do Radomia i czy byłoby to związane z planowanym administracyjnym podziałem ruchu, Szpikowski stwierdził, że jest za wcześnie na takie dywagacje.
– Ale nie jest tak, że muszę jakoś szczególnie przekonywać tego przewoźnika do lotów z Radomia, bo to naturalny rynek, znajdujący się przy dużym węźle komunikacyjnym. Radom będzie portem o wysokim czarterowym standardzie, który po dodaniu odpowiednich inwestycji kolejowych i infrastrukturalnych będzie zdecydowanie bardziej atrakcyjną opcją dla przewoźników niskokosztowych niż lotniska w Łodzi czy Modlinie. A skoro tak wyszło z naszej analizy, to dlaczego miałoby tak nie wyjść innym przewoźnikom? – mówi Szpikowski.
Chopin zablokowany - większa presja na przenosiny?
Wizz Air, czyli druga największa tania linia w Polsce i drugi największy przewoźnik na Lotnisku Chopina, jest zdecydowanie najciekawszym elementem skomplikowanej układanki zmian, która już wkrótce dokona się w centralnej Polsce. Chodzi tu przede wszystkim o zapchane lotnisko w Warszawie i dążenia PPL, aby przenieść tanich przewoźników oraz linie czarterowe z Chopina na inne lotniska, najlepiej do budowanego specjalnie dla nich portu w Radomiu. Motywacja tego ruchu jest jasna: chodzi o uzyskanie dodatkowej przepustowości dla LOT, który musi budować “masę” przed docelowymi przenosinami na Centralny Port Komunikacyjny.
Wizz Air był bardzo długo niechętny jakimkolwiek przenosinom, ale w lutym szef Wizz Aira Jozsef Varadi przyznał, że lotnisko rozgląda się za alternatywą dla Warszawy, a wśród rozważanych miejsc, gdzie Wizz chciałby przenieść część ruchu są Łódź, Radom oraz Modlin.
Teraz presja na przenosiny Wizz Aira może jeszcze mocniej wzrosnąć. Jest to związane z niedawną decyzją Ministerstwa Infrastruktury, które zdecydowało się na wstrzymanie rozbudowy Lotniska Chopina do czasu sporządzenia dodatkowych analiz i zmniejszenia skali projektu. To poważny cios dla PPL, który chciał zwiększyć przepustowość warszawskiego portu.
– Mogę tylko powiedzieć, że wstrzymaliśmy te inwestycje zgodnie z poleceniem resortu. Oznacza to, że pewna przepustowość nie zostanie uwolniona zgodnie z pierwotnym terminem – ucina krótko Szpikowski.
Dla przyszłości Wizz Aira i linii czarterowych w Warszawie ważna może być też decyzja Brukseli dotycząca administracyjnego podziału ruchu, która w sposób ujednolicony wskazałaby, które kategorie połączeń lotniczych nie mogą być realizowane z Warszawy. Decyzja w tej sprawie spodziewana jest na początku przyszłego roku.