Nikomu nie trzeba tłumaczyć, że zima dla zwierząt to trudny okres. Stowarzyszenie Radomianie Razem po raz kolejny zorganizowało zbiórkę dla podopiecznych radomskiego schroniska. Przez dwa tygodnie miejscami zbiórki darów były siedziby spółdzielni mieszkaniowych. Do akcji w tym roku włączyły się spółdzielnie: Łucznik, Michałów, Śródmieście, Budowlani, Południe i Nasz Dom.

- Z roku na rok jest coraz większe zainteresowanie naszą akcją. Zbieramy więcej darów, ale i potrzeby naszych zwierząt, zwłaszcza w tym trudnym okresie zimowym są duże. Dlatego tak istotna jest każda pomoc - mówi Hubert Kaczmarski ze Stowarzyszenia Radomianie Razem.

Jak dodaje nasz rozmówca, wśród zebranych rzeczy są przydatne zwłaszcza zimą koce i inne okrycia. - Jednak oczywiście najwięcej jest karmy suchej i w puszkach. Mamy też kasze i makarony. Dzięki hojności radomian i współpracy z radomskimi spółdzielniami mieszkaniowymi, udało się zebrać naprawdę sporo darów. Bardzo dziękujemy. Oczywiście my, jako Stowarzyszenie Radomianie Razem, także ufundowaliśmy swoje - usłyszeliśmy.

Zapakowane po brzegi darami bus i combi, przyjechały w sobotę do schroniska na Wincentowie, gdzie je wypakowano. Widok taki ucieszył pracowników schroniska, w tym jego szefową Marię Rybińską, prezes Radomskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. - Radomianie Razem od kilku ładnych lat nas wspomagają, pamiętają o zwierzętach, przywożą bardzo dużo darów, zwłaszcza w okresie przedświątecznym. Jest to ogromne wsparcie. Bardzo dziękujemy, bo potrzeby naszych psów są ogromne - powiedziała nam Maria Rybińska.

Jak poinformowała, także Radomskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami, we własnym zakresie, po raz kolejny zorganizowało mikołajki w schronisku, w tym roku pod hasłem "Kocyk". - Dostaliśmy mnóstwo koców, a przy okazji karmy. Niestety w schronisku wciąż przebywa 600 psów i ten stan - mimo wielu udanych adopcji - utrzymuje się na tym poziomie, bo ciągle przywożone są nowe pieski. Dlatego każda pomoc jest dla nas bezcenna, zwłaszcza, że dotacja, jaką otrzymujemy, jest niewystarczająca na pokrycie wszystkich kosztów związanych z utrzymaniem schroniska - stwierdziła Maria Rybińska.

Jak duże są potrzeby schroniska, niech świadczy wyliczenie jakie przedstawiła jego szefowa. - Codziennie dla naszych psów gotowane są ciepłe posiłki, w czterech ogromnych kotłach. Do tego dochodzi dokarmianie suchą karmą. Przykładowo, góra jedzenia przywieziona przez Radomian Razem, jedna z największych jaką dostaliśmy, wystarczy na tydzień żywienia naszych 600 podopiecznych. Dlatego dziękuję raz jeszcze, ale i zapraszam inne organizacje do wspierania naszych podopiecznych - zachęca Maria Rybińska.