Podczas konferencji zwołanej przy pomniku Łucznika, lider SLD zwrócił uwagą na zarobki w Radomiu. - CBOS przekazał komunikat, że aby godnie żyć, żeby zaspokoić potrzeby rodziny, która posiada chociaż jedno dziecko, zarobki muszą się kształtować na poziomie 3100 zł netto na każdego rodzica. Kto dzisiaj w Radomiu tyle zarabia? - pytał przewodniczący lokalnego SLD. Dodał, że jak to zmienić, będzie głównym problemem, który SLD będzie podnosił podczas kampanii wyborczej.
Marcin Dąbrowski poruszył też sprawę pozyskiwania i ulg dla inwestorów. - Zwolnienia podatkowe dla inwestorów, nie powinny iść w kierunku liczby pracowników, ale pensji, którą wypłaca się pracownikowi. Inwestowanie w kapitał ludzki, to się pracodawcy na ogół opłaca - przekonywał. Stwierdził jednocześnie, że "dzisiaj miasto z taką propozycją nie wychodzi". - Dzisiaj szczycimy się tym, że jest otwierana jakaś ubojnia kurczaków. Poszukuje się pracowników, kilkuset. Ale za jakie pieniądze? Za minimalną krajową! Mówienie, że to jest pensja jak na Radom dobra, to jest kpina z mieszkańców - mówił kandydat na prezydenta miasta.
Przypomniał dane, z których wynika, że "zarabiamy w Radomiu mniej, a płacimy tyle samo za masło, mleko, paliwo jak w Płocku, w Warszawie". - W Radomiu zarabiamy na poziomie 89,1% średniej krajowej, a w Płocku jest to 122% średniej, czyli ponad 5400 brutto na osobę. U nas w Radomiu 3800. To samo województwo - zauważył Marcin Dąbrowski.
Podczas konferencji przypomniano też temat przyznania honorowego obywatelstwa Józefowi Grzecznarowskiemu. Na mieście mają się pokazać plakaty przypominające tę inicjatywę SLD. Cały zapis konferencji na wideo.