To bez wątpienia była jedna z najgłośniejszych i budzących największe emocje spraw w Kielcach od co najmniej kilku lat. Przypomnijmy, że już w kwietniu zeszłego roku Zarząd Transportu Miejskiego ogłosił wart ponad 600 mln zł przetarg na obsługę przez dziesięć lat komunikacji autobusowej w Kielcach i dziewięciu ościennych gminach. Wpłynęły na niego dwie oferty: tańsza od prywatnej firmy Michalczewski z Radomia i droższa od MPK, czyli spółki, która do tej pory woziła kielczan.
Odwołanie za odwołaniem
Rozprawa przed Sądem Okręgowym w Kielcach, była wynikiem wielu zdarzeń. Najpierw ZTM wykluczył firmę Michalczewski z postępowania, co argumentował tym, że nie jest w stanie w ciągu pięciu miesięcy przygotować bazy transportowej. Radomski przewoźnik odwołał się do Krajowej Izby Odwoławczej, która przyznała mu rację. Z tym z kolei nie zgodziły się zarówno ZTM, jak i MPK, dlatego to właśnie kielecki sąd musiał podjąć kluczową dla pasażerów decyzję.
Podczas pierwszej rozprawy, która odbyła się 28 grudnia wszystkie strony konfliktu po raz ostatni mogły przedstawić swoje argumenty. Wczoraj ostatecznie kielecki sąd zmienił wyrok Krajowej Izby Odwoławczej i odrzucił skargę firmy Michalczewski. Z uzasadnienia jasno wynika, że radomska spółka nie byłaby w stanie przygotować bazy autobusowej zgodnie z zapisami specyfikacji przetargowej w ciągu pięciu miesięcy.
- Zamawiający może wymagać od wykonawcy dysponowania określonym potencjałem technicznym, np. wyposażenia czy urządzeń technicznych. SIWZ stanowił, że warunkiem udziału w przetargu jest dysponowanie określoną bazą transportową. Zamawiający był zatem uprawniony do weryfikacji oświadczenia wykonawcy w tym zakresie - uzasadniała wyrok sędzia Ewa Łuczyńska z Sądu Okręgowego w Kielcach.
Michalczewski nie chce składać broni
Niezadowolenie z wyroku sądu nie kryła Aleksandra Michalczewska, prezes firmy Michalczewski z Radomia. - Nie zgadzamy się z tą decyzją. Będziemy składać prośbę do Prezesa Urzędu Zamówień Publicznych o kasacje wyroku - zapewniła. - Nie ma żadnego merytorycznego uzasadnienia dla decyzji sądu. Ten wyrok pokazuje, że jest to sprawa czysto polityczna, dlatego będziemy walczyć dalej - dodała.
- To na pewno ogromna ulga, bo gdybyśmy ponownie mieli badać oferty, to serialu pod nazwą "przetarg" byłby ciąg dalszy. Bardzo mnie cieszy to, że sąd wnikliwie zapoznał się z naszymi argumentami, których było bardzo dużo - stwierdziła natomiast Elżbieta Śreniawska, prezes kieleckiego MPK, dodając: - Sama sprawa może nie była jednoznaczna, z uwagi na to, że osoby, które były naszymi przeciwnikami, chyba nie wszystkie zapisy SIWZ do końca zrozumiały w sposób jednoznaczny, stąd też wątpliwości KIO. Analizując jednak wszystkie trzy wyroki KIO, które były w tej sprawie, sąd zajął takie, a nie inne stanowisko. Z naszego punktu widzenia oznacza to koniec batalii, bo sądzę, że ZTM bez przeszkód będzie mógł teraz podpisać z nami umowę. To przede wszystkim dla pracowników stanowi ogromną ulgę i zapobiegnie rozgardiaszowi w komunikacji.