29 lipca 2016 r. 47-letni obywatel Federacji Rosyjskiej wyleciał z lotniska Moravska Trebova w Czechach sportowym samolotem Extra 330. Zmierzał na podradomskie lotnisko na Mistrzostwa Świata w Akrobatyce Lotniczej. Przelatując nad Polską, naruszył strefę ograniczenia lotów w rejonie Częstochowy, ustanowioną przez Polską Agencję Żeglugi Powietrznej w związku ze Światowymi Dniami Młodzieży. Centrum Operacji Powietrznych zdecydowało o poderwaniu pary myśliwców przechwytujących F-16 i samolot pilotowany przez Rosjanina został sprowadzony na lotnisko w Piastowie koło Radomia.
W śledztwie prokurator przedstawił Rosjaninowi zarzut naruszenia przepisów prawa lotniczego, polegającego na przekroczeniu strefy ograniczenia lotów w rejonie Częstochowy oraz niezłożeniu wymaganego planu lotu. Prokuratura zarzuciła mu też, że przekroczył granicę bez wymaganego zezwolenia. Zgodnie z rozporządzeniem ministra spraw wewnętrznych i administracji, od 4 lipca 2016 r. do 2 sierpnia 2016 r. przywrócono tymczasowo kontrolę graniczną. Według prokuratury, zgodnie z Rozporządzeniem Wykonawczym Komisji UE nr 923/2012, załącznik Prawo Lotnicze, przed rozpoczęciem lotu pilot był zobowiązany do zapoznania się ze wszystkimi dostępnymi informacjami dotyczącymi lotu. Powinien też przedłożyć w Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej plan lotu, czego nie uczynił.
Pilot nie przyznał się do zarzuconego mu przestępstwa. Mówił, że nie wiedział, iż w Polsce trwają Światowe Dni Młodzieży i że na ten czas przywrócono tymczasowo kontrolę graniczną. Zeznał, że przygotował przed wylotem na wewnętrzne potrzeby plan lotu, sprawdził pogodę. Twierdził, że pracownicy lotniska w Czechach, skąd wylatywał, nie poinformowali go o wprowadzonych w Polsce ograniczeniach. Informacji takich nie otrzymał także od organizatora Mistrzostw Świata w Akrobatyce Lotniczej.
Sąd Rejonowy w Radomiu uznał dziś Rosjanina za winnego zarzucanych mu czynów. Według sądu pilot przekroczył strefę ograniczeń lotów ustanowioną przez Polską Agencję Żeglugi Lotniczej, nie złożył planu lotu i przekroczył granice państwową Polski bez wymaganego zezwolenia. - Spowodowało to konieczność podjęcia działań zmierzających do przechwycenia jego samolotu, a tym samym zniwelowania potencjalnego zagrożenia zarówno dla bezpieczeństwa i porządku w ruchu lotniczym, a także dla suwerenności państwa w obszarze powietrznym czy nawet życia i zdrowia osób - stwierdził, uzasadniając wyrok, sędzia Łukasz Lechowski.