Mężczyźni pochodzą z Radomia i powiatu radomskiego. Właściciel firmy transportowej zwolnił ich, a podstawą do karnego zwolnienia była odmowa wykonywania dalszej pracy. Kierowcy twierdzą, że byli niezabezpieczeni, a przebywali w kraju, który już był dotknięty pandemią, stąd ich powrót do Polski.
- Według relacji zwolnionych mężczyzn, po zakończeniu ostatniego kursu nie mieli żadnych dyspozycji od swojego pracodawcy, nie mogli się z nim skontaktować. Nie mieli też żadnych środków ochronnych. Uznali wtedy, że wracają do Polski. Samochody zaś pozostawili na miejscu. Po powrocie do kraju, otrzymali zwolnienia karne - wyjaśnia rzecznik radomskiego sądu, Arkadiusz Guza.
Sprawa trafiła do sądu przed świętami wielkanocnymi. Pozew zbiorowy zostanie wkrótce doręczony pracodawcy. Ten będzie miał 2 tygodnie na odpowiedź. Jeśli tego nie zrobi, wyrok zapadnie zaocznie. Jeśli odpowie - sąd wyznaczy termin sprawy w drugiej połowie tego roku.
Kierowcy wnieśli o zasądzenie odszkodowania w wysokości trzymiesięcznego wynagrodzenia za pracę.