Marek Wiatrak: Przedstawił Pan w ubiegłym tygodniu budżet Radomia na 2019 rok, ale zacznijmy od inwestycji, która miała się zakończyć w tym roku - budowa Radomskiego Centrum Sportu. Kiedy oddana do użytku zostanie hala przy ul Struga? Teraz, po wyborach, możemy już szczerzej porozmawiać na ten temat.
Radosław Witkowski: Szczerze, to my zawsze mogliśmy powiedzieć, że hala powinna być oddana do użytku 12 listopada. Jednak już wiadomo, że 12 listopada nie zapisze się w historii Radomskiego Centrum Sportu. Wprost odpowiada za to główny wykonawca. Mam nadzieję, że firma ROSA jak najszybciej odda tę halę, bo Radom potrzebuje tego obiektu. Będę wymagał od rady nadzorczej MOSiR-u i prezesa Grzegorza Janduły, aby skutecznie i skrupulatnie egzekwował wszystkie zapisy umowy, na bazie której ROSA buduje i tyle.
A nie obawia się Pan, że naliczanie niemałych kar czy odsetek, może spowodować taką sytuację, w której ROSA nie będzie w stanie dokończyć budowy hali, a to oznacza, że także stadionu. To może opóźnić inwestycje, nie o miesiące, ale o lata.
Liczę na to, że tak się nie stanie. Będę wymagał ostrej reakcji prezesa MOSiR-u, ale też dialogu z wykonawcą, bo teraz nie chciałbym, żeby proces budowania hali został zastąpiony przez proces wymiany dokumentów pomiędzy kancelariami prawnymi.
Czyli, niech inwestycja biegnie, a my ustalajmy zasady rozliczeń. Tak?
Tak, bo jeśli kancelarie prawne wezmą się za ten proces, to wiadomo, że ta hala jeszcze nie powstanie długo. Tego sobie nie życzymy, bo mam już na biurku listę różnych firm, które chcą organizować wielkie wydarzenia w Radomiu, w nowej hali.
A propos - czy potrzebne było zapowiadanie gali boksu i mistrzostw siatkarskich, kiedy gołym okiem było widać, że ta hala nie będzie gotowa na czas?
Gołym okiem nie było widać. Natomiast podejmując tę decyzję, w pierwszej kolejności weryfikowałem termin u wykonawcy. To wykonawca do końca zapewniał, że ten termin jest realny. To wykonawca zapewniał, że skieruje na plac budowy kolejne ekipy, które halę na 12 listopada zrealizują.
Co do planowania imprez, to nie można było zrobić inaczej. Takie imprezy kontraktuje się z wielomiesięcznym wyprzedzeniem. To nie jest tak, że czekamy do ostatniej chwili i od razu mamy wielkie imprezy. Poza tym myślę, że to był czytelny sygnał dla wykonawcy, że bardzo nam zależy na zakończeniu budowy w terminie - dodatkowa motywacja dla niego.
Wykonawca musi wziąć teraz odpowiedzialność, że te imprezy się nie odbędą w Radomiu. Ja wziąłem odpowiedzialność polityczną, natomiast oczekuje również tego, że wykonawca przeprosi wszystkich kibiców, czego do tej pory nie zrobił.
A co ze stadionem, bo póki co leży odłogiem?
Leży i mamy tego świadomość, ale w tej chwili wykonawca jest maksymalne zaangażowanie w budowę hali widowiskowo-sportowej. Niech ona powstanie, odbierzmy ją jak najszybciej. Wtedy zaczniemy wymagać budowy stadionu, bo dziś już widać, że wykonawca nie jest w stanie zrealizować tych dwóch inwestycji równolegle.
Czyli najpierw hala i zabieramy się za stadion, lecz jest jedno „ale”. Jeśli Radomiak awansuje do I ligi, a nie będzie stadionu przy ul. Struga, to grozi nam to, że będzie grał mecze poza Radomiem. Albo trzeba będzie jeszcze zainwestować duże pieniądze - mówi się o co najmniej milionie złotych - na poprawki na stadionie przy Narutowicza.
Myślę, że jak najszybciej odbierzemy halę. Termin odebrania stadionu, przed ewentualnym awansem Radomiaka do I ligi, jest więc jak najbardziej możliwy.
Czyli nie widzi Pan zagrożeń?
Nie widzę, bo stadion to prostsza konstrukcja niż hala widowiskowo-sportowa.
Tym bardziej, że część wspólna hali i stadionu będzie już wykonana. Tak?
Tak jest.
Oddamy pieniądze przeznaczone na aleję Wojska Polskiego w tym roku?
Podejmiemy wszelkie działania, żeby nie stracić nawet grosza z tej subwencji. Będę rozmawiał na najwyższym szczeblu politycznym z ludźmi, którzy o tym decydują. Nie tylko my jesteśmy w Polsce dziś w takiej sytuacji, tak wygląda obecnie rynek budowlany. Uważam, że wykorzystaliśmy wszystko, co w naszej mocy, żeby maksymalnie przyśpieszyć tę budowę.
Czy trzeba było czekać na Air Show, żeby rozpocząć tę inwestycję? Czy nie można było ruszyć wcześniej, bo faktycznie aleja Wojska Polskiego i tak była zamknięta w czasie pokazów lotniczych.
Ale decydowały o tym również względy bezpieczeństwa. Proszę pamiętać, że na Air Show lotnisko musiało być dostępne ze wszystkich stron.
Pytania o przyszłe inwestycje, obiecane w kampanii wyborczej: Radomskie Centrum Kultury?
Lada dzień ogłosimy konkurs architektoniczny na budowę. Najlepsza lokalizacja na to centrum, to działka przy Starym Ogrodzie.
Dzielnica Przemysłowa?
Przyszły rok, to budowa układu drogowego i uzbrojenie terenu. Mam nadzieję na dobrą współpracę chociażby z Polskimi Sieciami Elektroenergetycznymi, żeby uporządkować również układ tych sieci. Myślę, że dzielnica przemysłowa zacznie się wypełniać firmami najwcześniej za 2,5 roku. Chociaż my już podejmujemy działania, żeby ją zapełniać.
Nowy żłobek?
Powstanie na Borkach dla południowej części miasta. Będzie miał 150 miejsc. Budowę zaczniemy w przyszłym roku. Chcę wypełnić swoją deklarację, że podwoimy ilość miejsc w żłobkach publicznych w Radomiu, mamy 160, chcę mieć 300.
Poradnia geriatryczna?
Też przyszły rok. Tak jak mówiłem na debacie, jesteśmy przygotowani lokalowo, bo ta poradnia może się znajdować w stacji pogotowia ratunkowego. Potrzebna jest niewielka modernizacja, bo są tam pomieszczenia, które do godz. 16 stoją puste. To szybka inwestycja. Mamy chętnych lekarzy, kwestia zebrania tych chętnych i rejestracji poradni.
Centrum Sportu Młodzieżowego?
Ja sobie wyobrażam, że po uruchomieniu Radomskiego Centrum Sportu na Struga, przy ul. Narutowicza zwolnią się obiekty. Tam trzeba będzie przeprowadzić liczne inwestycje, wielomilionowe. Docelowo widzę tam nowoczesne obiekty, których po prostu radomskiej młodzieży brakuje. Centrum Sportu Młodzieżowego to nie będzie jeden obiekt. Chcemy wykorzystać też nieruchomość przy 11 listopada, tzw. dolne boiska Radomiaka. Można je pięknie zagospodarować. Wiadomo, najpierw musimy zakończyć budowę RCS, a potem weźmiemy się za te boiska, by służyły młodzieży.
Oddziały kliniczne szpitala przy ul. Tochtermana? Czas, w którym rocznik studentów medycyny, który musi wejść na praktyki do szpitali, zbliża się...
Jesteśmy otwarci na współpracę z Uniwersytetem Techonologiczno-Humanistycznym, żeby inwestować w nasz radomski szpital. Jednak w tym procesie piłka jest po stronie rektora i UTH. Na jednym ze spotkań rady społecznej szpitala, pan rektor nie za bardzo był w stanie sprecyzować swoje potrzeby względem Radomskiego Szpitala Specjalistycznego. Podkreślam jednak jeszcze raz, jesteśmy otwarci na to, żeby wspólnie rozwijać kierunek lekarski w Radomiu.