Problemy z oddychaniem, sercem, cukrzycą, wątrobą i nerkami - to powikłania, z powodu których, do Radomskiego Szpitala Specjalistycznego powracają pacjenci, którzy wyszli z niego po wyleczeniu się z COVID-19. To głównie osoby starsze. Część z nich trafia na intensywną terapię. - Gro tych osób już będzie do końca życia na tlenie, więc oni zostają wypisani ze szpitala tymczasowego, czy jakiegoś oddziału zakaźnego, po czym po dwóch, trzech tygodniach trafiają z powrotem, z powodu duszności, jakich stanów zapalnych - powiedział dr n. med. Wojciech Dworzański, koordynator ds. COVID-19 w Radomskim Szpitalu Specjalistycznym.
Ryzyko ponownej hospitalizacji największe jest u osób, które ciężko przeszły zakażenie koronawirusem, ale nie tylko. Lekarze obserwują pogorszenie się stanu zdrowia nawet u chorych bezobjawowo. Z tego powodu w radomskiej lecznicy zapchane są oddziały kardiologii, interny i nefrologii. - To będzie duży problem, ponieważ nie ma tylu miejsc, bo też trzeba wszystkie procedury planowe, nieplanowe. Są inne jednostki chorobowe, nasza interna od jakiś dwóch tygodni jest, procentowo to jest jakieś 110 – 115 procent - zaznaczył dr n. med. Wojciech Dworzański.
Osoby, które przechorowały COVID-19 powinny bacznie się obserwować i nie lekceważyć żadnych niepokojących objawów, nawet takich jak problemy z wejściem po schodach.