2,5 mln zł - to oszczędności z Budżetu Obywatelskiego Radomia, które Urząd Miejski powinien odłożyć na przestrzeni kilku ostatnich lat. Kwota jest różnicą między szacunkami a faktycznymi kosztami projektów realizowanych w mieście w ramach BO - czytamy na radioradom.pl.
Radny Podlewski w interpelacji złożonej do prezydenta Radomia, pyta więc, co stało się z zaoszczędzonymi środkami. - Tak jak na kilka innych interpelacji, oczywiście na to pytanie odpowiedzi nie uzyskałem (...). Radomianie trochę są oszukani, ponieważ to budżet radomian i każda z tych inwestycji, na której są oszczędności, można było zrobić coś dodatkowego - mówi.
Zdaniem radnego, zaoszczędzone pieniądze powinny zostać przeznaczone na nierealizowane dotąd projekty. Łukasz Podlewski uważa również, że w mieście powinien powstać fundusz oszczędnościowy, by środki wróciły do mieszkańców Radomia.
Z kolei rzeczniczka UM, Katarzyna Piechota-Kaim stwierdziła, że "zaoszczędzone pieniądze nie przepadają". Jak tłumaczy w rozmowie z Radiem Radom - środki, które zostają - są wykorzystywane na bieżąco, na realizacje innych projektów z Budżetu Obywatelskiego.
- Realizujemy także ciekawe, wartościowe, a przede wszystkim oczekiwane przez mieszkańców projekty spoza listy tych zwycięskich, przykładem niech będzie tężnia solankowa na Obozisku, zajęcia nordic-walking, automatyczne słupki zamontowane na deptaku czy wodopoje dla psów - powiedziała.
Jak dodaje rzeczniczka, miasto chce uregulować tą kwestię prawnie, by nie budziła ona żadnych wątpliwości: - Budżet Obywatelski funkcjonuje stosunkowo niedługo, cały czas staramy się to narzędzie doskonalić, temu służą m.in. organizowane co roku warsztaty ewaluacyjne, efektem są propozycje zmian w uchwale Rady Miejskiej, jedną z kwestii, które w najbliższym czasie będziemy chcieli uregulować, jest właśnie sposób wykorzystania zaoszczędzonych pieniędzy.