Sprawa to pokłosie wydarzeń z 24 czerwca ubiegłego roku i rozbicia demonstracji KOD przez Młodzież Wszechpolską. Po tych zajściach prezydent zwolnił komendanta Straży Miejskiej Pawła Góraka. Były sekretarz miasta otwarcie krytykował sposób zwolnienia podległego mu komendanta. We wrześniu 2017 r. także on otrzymał wypowiedzenie.
Dziś obie strony przed sądem powtórzyły swoje stanowiska. Rafał Czajkowski domaga się przywrócenia do pracy uznając przyczyny zwolnienia za bezzasadne i nieprawdziwe. Na swoich świadków chce powołać m.in. radnych Katarzynę Pastuszkę-Chrobotowicz i Marcina Kacę oraz Pawła Góraka. Sąd odrzucił ten wniosek. Mecenas Rafała Czajkowskiego, Ewa Zielezińska poprosiła o wpisanie do protokołu zaskarżenia tej decyzji, gdyż zdaniem jej klienta zeznania tych osób mogą ujawnić prawdziwe przyczyny jego zwolnienia.
Rafał Czajkowski po rozprawie nie chciał zdradzić dziennikarzom, co mieliby zeznawać radni. - Jeśli zostaną powołani na świadków, powiem to - stwierdził.
O wykluczenie m.in. tych świadków wnioskowała pełnomocnik prezydenta, Paulina Głowacka-Fajdek. Radosław Witkowski przed sądem powtórzył przyczyny wręczenia wypowiedzenia byłemu sekretarzowi. Jak stwierdził, była to po pierwsze utrata zaufania po wypowiedziach sekretarza, jego zdaniem pomniejszających autorytet prezydenta w oczach pracowników Urzędu Miejskiego i mieszkańców oraz obrażających pracowników działu prawnego i kadr.
Po drugie, zdaniem prezydenta Rafał Czajkowski nie wykonał jego polecenia zakazującego mu wypowiedzi do mediów (były sekretarz uważa, że ten zakaz dotyczył tylko wypowiedzi podczas sesji Rady Miejskiej 26 czerwca ub. roku). Prezydent nie widzi możliwości przywrócenia byłego sekretarza do pracy.
Po zakończeniu rozprawy prezydent musiał wrócić na sale sądową. Tym razem jest stroną pozwaną przez Pawła Góraka, który także domaga się przywrócenia na stanowisko.
Wypowiedzi Radosława Witkowskiego i Rafała Czajkowskiego na wideo poniżej: