Premier Szydło przyjechała do Niepublicznego Zakładu Podstawowej Opieki Zdrowotnej „Południe” na ul. Czarnoleskiej ok. godz. 9. Towarzyszył jej minister zdrowia Konstanty Radziwiłł. 

- W Radomiu i w całym kraju pacjenci mogą dziś spokojnie przychodzić do lekarza, a lekarze pracować, mamy do czynienia z dobrą zmianą - powiedziała premier i dodała, że poprzedni rząd nie potrafił porozumieć się z lekarzami, którzy musieli podejmować dramatyczne decyzje o zamykaniu przychodni. Teraz jest normalnie i my tę normalność będziemy wprowadzać, nie tylko w służbie zdrowia, ale i w innych dziedzinach. W Polsce może być normalnie - zaznaczyła Beata Szydło.

Premier podkreślała, że obecna sytuacja jest sukcesem ministra zdrowia. Konstanty Radziwiłł mówił, że obecna sytuacja to efekt zmian w relacjach jakie zaszły między rządem a lekarzami. - My rozmawialiśmy, odbyliśmy wiele spotkań i teraz nie ma zamieszania jakie było w ubiegłym roku - stwierdził minister.

Po konferencji prasowej premier i minister spotkali się z lekarzami i pracownikami poradni „Południe”.

Przed przychodnią na premier czekali pacjenci. Beata Szydło usłyszała pretensje, że żeby dostać się do lekarza muszą przychodzić o 5 rano, a terminy wizyt u specjalistów są odlegle o wiele miesięcy. Od jednej z kobiet padło słynne już pytanie, podobne do tego, jakim kiedyś zaskoczono Donalda Tuska: ”Jak żyć, pani premier, jak żyć?”.

- Nie będę obiecywać tego, co nie jest możliwe. Dziś może pani spokojnie przyjść do swojego lekarza. Proszę sobie przypomnieć, czy tak było rok temu - odpowiedziała premier. Minister Radziwiłł dodawał, że rząd szybko wprowadza zmiany. – Ale nie da się wszystkiego zrobić od razu – tłumaczył.

Jedna z radomianek miała pretensje o to, że zmusza się nauczycieli nauczania początkowego do podnoszenia kwalifikacji, poprzez ukończenie podyplomowych studiów z języka angielskiego. – Po 30 latach pracy grozi nam się zwolnieniami – mówiła. Premier obiecała zapoznać się ze sprawą.

Inna kobieta pytała o dodatek 500 zł na każde dziecko. Obawia się, że w związku z nim straci inny dodatek z MOPS. – Nic się o tym nie mówi – stwierdziła. – Nie chcemy, by jakiekolwiek dotychczasowe świadczenia dla rodzin były zniesione. To są dodatkowe środki – zapewniła Beata Szydło.

Najszybsze informacje z Radomia wprost na Twojego Facebooka:
KLIKNIJ I POLUB NAS TERAZ >>