Działacz KOD Andrzej Majdan (wyraził zgodę na publikację nazwiska), którego prokuratura także oskarżała o udział w bójce, został przez sąd uniewinniony. W ocenie sądu dowody, które dostarczył prokurator, a także te zgromadzone w czasie postępowania sądowego, nie dają podstaw do uznania go za winnego.
- W rzeczywistości Andrzej Majdan był ofiarą przestępstwa popełnionego przez pozostałych oskarżonych. Materiał dowodowy nie pozwala na wykazanie, że jego zamiarem było uczestnictwo w bójce czy pobiciu - powiedziała sędzia Wioletta Łepecka, uzasadniając wyrok.
Według sądu, oskarżeni Patryk P., Karol O., Oskar G., Piotr S. i Piotr D. "dokonali pobicia Andrzeja Majdana, przewracając go na ziemię, zadając mu ciosy nogami, wyprowadzając ciosy rękami, czym narazili go na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo spowodowanie ciężkiego lub średniego uszczerbku na zdrowiu". To przestępstwo zagrożone jest karą do trzech lat więzienia.
"Brutalny sposób działania oskarżonych"
Prokuratura domagała się dla oskarżonych kar grzywny w wysokości 150 stawek dziennych po 10 zł. Obrońcy wnosili o ich uniewinnienie.
Sąd skazał Karola O., Patryka P. i Piotra S. na karę 1,5 roku ograniczenia wolności z obowiązkiem wykonywania nieodpłatnej kontrolowanej pracy na cel społeczny w wymiarze 24 godzin miesięcznie, a także odpowiednio - Oskara G. na 1 rok i 2 miesiące, a Piotra D. na 1 rok i 4 miesiące ograniczenia wolności z obowiązkiem świadczenia prac społecznie użytecznych.
Zdaniem sądu kara ta jest adekwatna do stopnia społecznej szkodliwości czynu, spełnia cele wychowawcze i zapobiegawcze, ale też cele w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa. - Brutalny sposób działania oskarżonych wobec starszej od nich osoby oraz okazywany rażący brak poszanowania przepisów prawa wymaga odpowiedniej reakcji prawno-karnej - znaczyła sędzia, podkreślając, że młodzi ludzie w wieku 20-30 lat mieli znaczną przewagę nad zaatakowanym przez nich 60-letnim wówczas działaczem KOD.
Okoliczność łagodząca
Mając na uwadze młody wiek wszystkich oskarżonych, sąd uznał, że karą najbardziej wychowawczą będzie kara ograniczenia wolności polegająca na świadczeniu prac społecznie użytecznych. Za okoliczność łagodzącą sąd uznał, że oskarżeni nie byli do tej pory karani za inne przestępstwa.
24 czerwca 2017 r. kilkusetosobowa grupa ubranych w koszulki Młodzieży Wszechpolskiej młodych ludzi przyszła na legalną manifestację KOD zorganizowaną z okazji rocznicy radomskiego Czerwca '76. Zakłócali oni demonstrację i wykrzykiwali hasła takie, jak m.in.: "Śmierć wrogom ojczyny", "Raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę!". Działacze i sympatycy Komitetu Obrony Demokracji próbowali uspokajać narodowców i zagłuszyć ich sygnałami z syren, brawami i gwizdami. Zgromadzenie KOD nie było zabezpieczane przez policję ani straż miejską. Pilnowaniem porządku zajmowały się wyłącznie osoby należące do straży KOD, m.in. Andrzej Majdan.
Chciał wyrwać flagę KOD z rąk jednej z działaczek
Jak ustalił sąd, w pewnym momencie dwaj z oskarżonych - Piotr S. i Karol O. - podjęli próbę wyrwania flagi KOD z rąk jednej z działaczek i wówczas doszło do starcia pomiędzy przedstawicielami obydwu stron.
W ocenie sądu tłumaczenia oskarżonych, że swoim udziałem w manifestacji chcieli zademonstrować sprzeciw wobec działań KOD-u w żaden sposób nie usprawiedliwia ich zachowań.
"Konstytucyjnie zagwarantowana wolność wyrażania poglądów nie oznacza i nie może być mylona z wolnością znieważania" - podkreśliła sędzia. Zaznaczyła, że kontrmanifestacje są zjawiskiem naturalnym w demokratycznym w państwie prawa, ale gdy prowadzone są bez użycia przemocy, pokojowo i gdy nie naruszają prawa.
Wyrok nie jest prawomocny. Strony mogą odwołać się do Sądu Okręgowego.