Nie mijają echa głośnej publikacji raportu firmy Arup, w którym porównano możliwości przeniesienia części ruchu z zapchanego Lotniska Chopina do drugiego portu lotniczego. Z porównania możliwości rozwoju portów w Modlinie i Radomiu, Arup jasno wskazał na to drugie lotnisko. W efekcie PPL ogłosił, że będzie rozbudowywał port lotniczy w Radomiu. Za kilka tygodni będzie ogłoszona formuła zmian właścicielskich i... ruszą prace przy rozbudowie, bo według wstępnych zapewnień szefa PPL Mariusza Szpikowskiego, rozbudowany port lotniczy w Radomiu ma przejąć pierwszych pasażerów już późną jesienią 2019 roku. W pierwszym etapie, po rozbudowie port w Radomiu ma być w stanie przyjąć 3 mln pasażerów rocznie, a z Warszawy zostaną przeniesione operacje czarterowe.
Oczywiście, decyzja ta spotkała się z krytyką zarządu lotniska w Modlinie, który zarzucił Arupowi nierzetelność i przedstawił własne szacunki rozbudowy, znacznie niższe niż przedstawione w raporcie. Spór wśród udziałowców portu w Modlinie (a więc PPL i samorządu Mazowsza) może się wkrótce zakończyć, bo Arup przeprowadzi szczegółowy raport due dilligence dotyczący Modlina, po którym PPL podejmie decyzję, co zrobi dalej ze swymi udziałami w porcie - czy będzie chciał je sprzedać, czy np. inwestować dalej w Modlin.
- Dopuszczam możliwość, że PPL pozostanie udziałowcem i będzie dalej inwestował w lotnisko w Modlinie. Widzimy, że jest tam zapotrzebowanie na ruch i Ryanair, który deklaruje, że będzie się rozwijał. Ale przed podjęciem decyzji musimy zebrać wszystkie dane dotyczące rzeczywistych kosztów rozbudowy. Problemem jest też umowa Modlina z Ryanairem, bo z tego lotniska muszą zacząć latać inni przewoźnicy. W dalszym ciągu uważam, że Radom ma większy potencjał na bycie lotniskiem komplementarnym dla Warszawy, ale do czasu powstania Centralnego Portu Komunikacyjnego, Modlin ma szanse, by się rozwijać - mówi Szpikowski.
Niezależnie od decyzji, jaka zostanie podjęta wygląda na to, że Warszawa będzie jednym niewielu miast w Europie, gdzie pasażerów będą obsługiwały przynajmniej 3 lotniska.
Co z tego wynika i co dalej z Radomiem?
W ciągu kilku najbliższych tygodni powinna być ogłoszona nowa formuła właścicielska lotniska w Radomiu. Wkrótce potem zaczną się prace projektowe. Ale najważniejszą datą jest przełom II i III kwartału, czyli okolice początku wakacji, kiedy PPL chce zacząć rozmowy z przewoźnikami na temat ich ewentualnych przenosin do Radomia. Z całą pewnością model, w którym pasażerowie z Warszawy będą mogli „wybierać” między trzema lotniskami, jest absolutną rzadkością w Europie, tym bardziej jak na tak niewielki rynek lotniczy. Mamy co prawda miasta pokroju Barcelony, w której orbicie są 2 low-costowe porty lotnicze, jednak obsługują one znacznie mniej pasażerów, a Barcelona ma z kolei dużo większy turystyczny potencjał - czytamy na fly4free.pl.