Politycy PiS zorganizowali dziś konferencję przy tzw. rondzie kozienickim. Mieli ze sobą zdjęcia rozsypującej się jezdni i m.in. skierowali do prezydenta Witkowskiego kilka pytań: - Chcemy wiedzieć, w jaki sposób robione były ekspertyzy sprawdzające, z jakiej nawierzchni była budowana trasa. Kto za to odpowiadał? Kto pełnił nadzór nad tą inwestycją ze strony prezydenta? Czy wyciągnie konsekwencje w stosunku do osób, które nie dopełniły obowiązków? - pytał poseł Suski i po chwili dodał: - Rozumiemy, że w ramach gwarancji, inwestor usunie wszystkie usterki. Tu i w innych miejscach. To miała być wizytówka inwestycji drogowych w mieście, a jest antywizytówką prezydenta Witkowskiego. To wszystko powoduje wstyd dla Radomia.
- W bardzo wielu miejscach nawierzchnia się po prostu rozlatuje, jesteśmy w stanie ją wykruszyć butem, więc ona nie spełnia żadnych norm. Ta droga, na którą wydaliśmy tyle pieniędzy, nie może tak wyglądać. Prosimy i żądamy, aby prezydent się tym zajął - powiedział poseł Andrzej Kosztowniak.
Z kolei radny Łukasz Podlewski poinformował, że złożyli interpelację do prezydenta w sprawie przebudowy tej trasy. - Dość zabawy za publiczne pieniądze - skwitował.
MZDiK odpowiada
Miejski Zarząd Dróg i Komunikacji w odpowiedzi do mediów, pisze, że "temat nie jest nowy" i że spółka jakiś czas temu informowała opinię publiczną, że wie o ubytkach i że wykonawca zobowiązał się do położenia na rondzie nowej warstwy asfaltu w ramach gwarancji. Najbardziej prawdopodobnym powodem uszczerbków był błąd technologiczny podczas układania mieszanki.
Ubytki w nawierzchni na rondzie kozienickim. Wykonawca wymieni asfalt na własny koszt