- Były takie podejrzenia, ze wykonawca nie do końca jest rzetelny, jak informuje o postępach prac, natomiast nie mieliśmy twardych podstaw, żeby nie wierzyć w te zapewnienia. Pojawiło się pismo z wnioskiem o przesunięcie terminów - w tej chwili jest ono bardzo dokładnie analizowane, zarówno przez prawników, jak i inspektorów nadzoru, bo nie można "od tak" przesunąć terminu oddania tej inwestycji do użytku, muszą być bardzo twarde dowody - powiedział Mateusz Tyczyński.
Na pytanie redaktora Skopka, czy nie będzie to duży cios dla Radosława Witkowskiego pod koniec kampanii wyborczej, dyrektor kancelarii prezydenta odpowiedział: - Nie wierzę w magię przecinania wstęg. Wierzę natomiast, że radomianie docenią to, że te obiekty będą już po prostu stały i za chwilę oddamy je do użytku.
W sprawie licencji radomskich klubów na nowy sezon, w tym licencji dla Radomiaka, jeśli klub awansuje do I ligi, Mateusz Tyczyński stwierdził: - Nie ma żadnego problemu, jeśli chodzi o licencję dla Czarnych, Rosy czy Radomki. Zespoły te zaczną sezon w hali przy ul. Narutowicza, a później, w trakcie rozgrywek, przeniosą się na Struga. Czekają nas natomiast rozmowy z PZPN-em, jeżeli piłkarze Radomiaka awansują na zaplecze Ekstraklasy. Liczymy na to, że związek przychylnym okiem spojrzy na tę sytuację.
Oceniając kandydaturę Wojciecha Skurkiewicza na prezydenta Radomia, dyrektor podkreślił: - Mam nadzieję, że minister jeżdżąc po całym kraju, znajdzie czas dla radomian, żeby się z nimi spotkać. My jednak nie za bardzo przywiązujemy uwagę do tego, kto stoi po drugiej stronie, bo to nie o to chodzi. Trzeba mówić do radomian, trzeba pokazywać im, co prezydent zrobił i co chce zrobić przez kolejne 5 lat, a nie oglądać się, kto startuje z innych ugrupowań.
Cała rozmowa na nagraniu poniżej (od 11:30 min. nagrania).