- Metoda D’Hondta używana do obliczania przydziału mandatów w Radzie Miasta, wcale nie premiuje konkretnych miejsc na listach. Do Rady Miasta wejdą te osoby, które w skali całej listy zdobędą największą liczbę głosów, czyli w równym stopniu może to być jedynka, szóstka czy ósemka - zaznaczył na początku Mateusz Wojcieszak, kandydat Koalicji na Rzecz Zmian z miejsce szóstego w okręgu 4.
- Jesteśmy z naszych małych ojczyzn, żyjemy tam, pracujemy, dlatego zależy nam na osiedlach - mówił Marek Kwiatkowski, siódemka Koalicji w Śródmieściu. - To my jesteśmy jednymi z użytkowników parków, chodników, autobusów. Wiem, który chodnik trzeba naprawić, przy których schodach wstawić poręcz dla starszych mieszkańców. Po wyborach chcę pójść w te miejsca i je palcem wskazać. To jest ta dobra lokalność i nowa jakość, o której mówimy. Ja Śródmieścia nigdy nie odpuszczę.
- Nie chcemy powielać wzorców i błędów poprzedniej kadencji - już teraz zapowiadamy, że będziemy radnymi dostępnymi - z upublicznionym telefonem i mailem. Moim pomysłem jest, aby dodatkowo radni organizowali dyżury nie w wielkim gmachu w centrum, ale lokalnie w swoich okręgach - w domach kultury czy kawiarniach - podpowiada Agnieszka Prokopczyk-Tulik, kandydatka Koalicji z pozycji czwartej w okręgu nr 3.
- Naszą siłą jest autentyczność - nie jesteśmy politykami, nie pełnimy funkcji z nadania, więc jesteśmy i będziemy niezależni. Moje priorytety biorą się z tego, kim jestem w codziennym życiu - chcę rozwijać sport młodych radomian, ponieważ moje dzieci trenują koszykówkę i widzę jak się przy tym rozwijają. Jestem przedsiębiorcą, więc zależy mi na tym, żeby Radom przyciągał i ułatwiał prowadzenie działalności gospodarczej - m.in. przez indywidualne podejście do inwestorów - mówi Monika Domańska, piątka Koalicji w okręgu II.
- Nie czujemy się zapchaj dziurami na liście, to dobrze, że w Koalicji jest miejsce dla osób spoza partii, realnie bezpartyjnych, a nie tylko z nazwy - wszystko zapowiada, że to właśnie ludzie tacy jak my będą stanowić przyszłość polskiej polityki. Każdy z nas ma własne pomysły na działania, dla mnie jest to obszar jawności działalności organów władzy - dopowiada Mateusz Wojcieszak z okręgu nr 4.