Program rozpoczęto od rozmowy o spadających wynikach Nowoczesnej w sondażach po odejściu Ryszarda Petru. Katarzyna Kalinowska uważa, że słabsze notowania w dużej mierze, poza odejściem założyciela partii, to także efekt powstania Koalicji Obywatelskiej (PO + Nowoczesna), na którą poparcie przeniosło część wyborców Nowoczesnej.

Dalej rozmawiano o wyborach samorządowych na szczeblu lokalnym, gdzie Nowoczesna zapowiedziała, w ramach Koalicji Obywatelskiej, poparcie dla Radosława Witkowskiego. Zapytana, czy członkowie Nowoczesnej chcą kandydować z takich list, przewodnicząca odpowiedziała: - Chęć kandydowania nie jest warunkowana Koalicją Obywatelską czy poparciem dla Radosława Witkowskiego. Członkowie Nowoczesnej to są ludzie, którzy są bardzo niezależni, ale przede wszystkim są w polityce nie dla stołków, nie dla pieniędzy, nie dla władzy, tylko po to, żeby coś dobrego robić. Ten problem w Nowoczesnej był i cały czas jest. Kandydowanie traktujemy jako pewną odpowiedzialność, która wiąże się z byciem w polityce. Rozmawiamy, przekonujemy się.

Krzysztof Czaban dopytywał, czy członek partii, która powstawała jako alternatywa dla PO, teraz ochoczo pójdzie do wyborów na wspólnych listach? - Kiedy powstawała Nowoczesna, miała na sztandarach alternatywę dla PO. Natomiast nikt nie spodziewał się, że taką rzeczywistość w Polsce zgotuje nam PiS. Rzeczywistość, która odwraca cały bieg historii od 1989 roku. W tym momencie szyld partyjny, nie powinien stać na pierwszym miejscu, własne interesy powinniśmy schować gdzieś głęboko i zjednoczyć się wokół wspólnych wartości - stwierdziła Katarzyna Kalinowska.

Następnie Krzysztof Czaban zapytał, czy wiedząc, że kandydatem PiS na prezydenta Radomia będzie Wojciech Skurkiewicz, jego rozmówczyni bez wahania zagłosuje za Radosławem Witkowskim? Przewodnicząca stwierdziła najpierw, że trzeba szanować każdego kandydata, a później oceniła, że te wybory samorządowe będą plebiscytem "za i przeciw". - Za praworządnością, za demokracją, za silną obecnością Polski w UE. To będzie plebiscyt za i przeciw populizmowi, tym horrendalnym nagrodom, symboliczną pomocą dla osób niepełnosprawnych. Jeśli Wojciech Skurkiewicz reprezentuje to środowisko, z którego wartościami się nie zgadzam, to to pytanie można zostawić bez odpowiedzi.

Redaktor Czaban długo naciskał, by Katarzyna Kalinowska odpowiedziała, czy zagłosuje za Radosławem Witkowskim. - Ja bym mimo wszystko unikała personaliów. To pytanie jest truizmem. Oczywiście, że tak. To co połączyło PO, Radosława Witkowskiego i Nowoczesną, to jest wspólny mianownik pod tytułem "wartości". Radosław Witkowski jest wyrazicielem tych wartości. Na pewno w przyszłych wyborach zagłosuję na Radosława Witkowskiego jako kandydata na prezydenta - odpowiedziała ostatecznie przewodnicząca Nowoczesnej w Radomiu.

Jak stwierdziła, "to tajemnica poliszynela, że w drugiej turze - zakładają wszyscy - będzie kandydat PiS i PO". - Wojciech Skurkiewicz jako osoba medialna, wiceminister jest realnym zagrożeniem. Jest kandydatem, którego bardzo poważnie należy brać pod uwagę, i do walki z którym należy się dobrze przygotować. Wierzę w to, że ta walka skończy się zwycięsko dla obozu demokratycznego. Gdybym była na miejscu Radosława Witkowskiego, to przygotowywałabym się do tej konfrontacji niezależnie od tego, czy to będzie Wojciech Skurkiewicz, czy Marcin Dąbrowski, czy Rafał Czajkowski. Wszystkich trzeba traktować z powagą, bardzo serio, z wielką odpowiedzialnością - powiedziała Katarzyna Kalinowska.

Zapytana o to, wprowadzenie ilu osób do Rady Miejskiej będzie sukcesem, przewodnicząca powiedziała: - Każdy jeden radny będzie sukcesem, bo w tej chwili nie mamy żadnego. Nowoczesna tych wyborów nie może przegrać. 

Na koniec Katarzyna Kalinowska ponownie zadeklarowała, że zamierza kandydować do Rady Miejskiej.

Cała rozmowa na nagraniu (od 9 min. 10 sek. nagrania).