Straganik ozdobiony własnoręcznie zrobionymi plakatami, dzieciaki ustawiają, gdy tylko pogoda pozwala, na ul. Akademickiej tuż za pawilonami handlowymi przy ul. Chrobrego. W akcję zaangażowali się koleżanki i koledzy z podwórka: dwie Maje, Klaudia, Amelka, Hubert i Marcel.
- Zbieramy datki do puszki, ale jeśli ktoś chce coś w zamian, to sprzedajemy swoje zabawki, gry, książki i kwiatki. Chodzimy też z puszką po okolicy - mówi Maja Majewska. Tylko w czasie, gdy rozmawialiśmy z młodymi wolontariuszami, trzy osoby wrzuciły pieniądze do puszki, zatrzymały się nawet rowerzystki. Oczywiście dorzuciliśmy się i my. - Jestem ze Śląska. W nas czegoś takiego nie widziałem. Brawo dla tych dzieciaków - powiedział nam jeden z przechodniów, który zatrzymał się, by wrzucić swój datek.
Jak się okazuje, to niejednorazowa akcja. - Nie wszyscy wyjeżdżamy na wakacje. Mamy zamiar prowadzić zbiórkę codziennie. Organizujemy ją już od trzech lat. Chcemy żeby te psy ze schroniska też poczuły miłość - tłumaczy Maja Pasternak.
Skąd pomysł na taki pożyteczny sposób spędzania wakacyjnego czasu? - Od mojego taty. Jest wolontariuszem w schronisku i nam pomaga. Jak tylko uzbieramy większą sumę, to jedziemy do sklepu, kupujemy karmę i zawozimy do schroniska na Wincentowie - mówi Klaudia Włodarczyk.
Tak więc, jeśli będziecie na Osiedlu Akademickim, nie omijajcie kolorowego straganiku. Każda złotówka się przyda.