Wyniki badania ING pokazują, że oszczędności Polaków rosną, jednak nie w stopniu wystarczającym do istotnego zniwelowania tej luki. Z biegiem czasu maleje odsetek tych, których oszczędności są mniejsze niż równowartości ich trzech pensji zaś rośnie odsetek osób z oszczędnościami powyżej rocznego wynagrodzenia.
Nie zawsze starcza do następnej wypłaty
Choć ponad połowa Polaków deklaruje, że starcza im pieniędzy do następnej wypłaty, to 42 proc. osób przyznaje, że zdarza się, że brakuje im środków na koniec miesiąca (okresu rozliczeniowego).
- Polacy nie należą do narodów znanych z zapobiegliwości finansowej. Z poprzednich badań ING wynika, że niewielu z nas tworzy fundusz na nieprzewidziane wydatki. Dodatkowo, częściej niż mieszkańcy innych państw uważamy, że pieniądze są po to, żeby je wydawać oraz że budowanie oszczędności budzi w nas niewielką satysfakcję - mówi Karol Pogorzelski, ekonomista ING Banku Śląskiego.
Obecna edycja Finansowego Barometru przyniosła też jednak trochę pozytywnych informacji o nawykach finansowych Polaków. Wprawdzie 42 proc. mieszkańców naszego kraju przyznało, że czasem brakuje im pieniędzy do kolejnej wypłaty, ale był to odsetek mniejszy niż przeciętnie w Europie (51 proc.).
- Ponadto, gdy już zdarzy się, że nie mamy gotówki, nie sięgamy automatycznie po pożyczkę, lecz staramy się ograniczać wydatki. Tak zadeklarowało aż 78 proc. Polaków, którym zdarzyło się, że zabrakło im pieniędzy przed końcem miesiąca - dodaje Karol Pogorzelski.
Mieszkańcy wszystkich państw, które wzięły udział w badaniu deklarują, że regularnie sprawdzają swoje wydatki. Wśród nich Polacy zaliczają się do czołówki - 94 proc. zadeklarowało, że to robi, choć nie wszyscy w sposób pogłębiony. 15 proc. Polaków polega wyłącznie na swojej pamięci i sprawdzaniu zawartości portfela, a 22 proc. ogranicza się do przeglądania wyciągów z konta lub historii transakcji. Pozytywnie ocenić należy jednak fakt, że aż 47 proc. Polaków kontroluje wydatki w sposób bardziej zaawansowany, zapisując wydatki na papierze, w arkuszu kalkulacyjnym lub innej aplikacji.
- Już od jakiegoś czasu zarządzanie budżetem domowym jest łatwiejsze dzięki udostępnianym m.in. przez banki narzędziom, które robią to w sposób w dużej mierze automatyczny. Są to aplikacje mobilne albo rozwiązania udostępniane w serwisach transakcyjnych, które analizują i wizualizują nasze indywidualne koszty życia oraz trendy w wydatkach. Można powiedzieć, że narzędzia te przyjmują się - z naszego badania wynika, że z nich korzysta z nich 23 proc. Polaków. To podobny odsetek jak przeciętnie w Europie - mówi Karol Pogorzelski.