Na plenerowej scenie wciąż coś się działo. Pokazy, mini koncerty, konkursy. W przerwach Renata Metzger, dyrektor Resursy - głównego organizatora - opowiadała ciekawe historię o Radomiu z lat międzywojnia, jak np. tą o fabryce masek gazowych, która mieściła się przy ul. Słowackiego. Do rozpoczęcia II Wojny Światowej wyprodukowała ona 500 tys. masek. By nie dostała się w ręce Niemców, dyrekcja zdecydowała o jej wysadzeniu w powietrze.
Radomscy sklepikarze i restauratorzy, wystawili to co mieli najlepsze. Kolejka ustawiała się do bigos przygotowany specjalnie na te okazję przez teściową, właściciela restauracji Parkowa, Marka Mieńkowskiego. Wielu spacerowiczów zajadało się macą, oferowaną przez radomskich piekarzy.
Na dziedzińcu Resursy najmłodsi mogli poznać dawne zabawy swych rówieśników i spróbować w nich swych sił. W samej Resursie na obu scenach przedstawienie goniło przedstawienie. Były oczywiście stare auta, grupy rekonstrukcyjne w mundurach z epoki, atleci, kuglarze i szczudlarze oraz mnóstwo osób ubranych w stroje retro, nie tylko stratujacy w konkursie na najlepszy strój. Po drodze na "Uliczkę Tradycji" można było spotkać nawet grupę ćwiczącą tradycyjne Tai Chi na Placu Jagiellońskim. Cóż, do zobaczenia za rok.
Najszybsze informacje z Radomia wprost na Twojego Facebooka:
KLIKNIJ I POLUB NAS TERAZ >>